To okazja czyni złodzieja

On tylko korzysta ze stworzonej mu okazji, bo grzechem według niego, byłoby nie skorzystać. Jest lato, okres urlopów i takich okazji jest coraz więcej. Idzie sobie taki złodziej np. na plażę, a tam na kocach  pusto, wszyscy w  wodzie, porządkuje im więc torebki, opróżniając  portfele ze zbędnej gotówki lub zabiera oryginalne buty, którejś ze znanych firm.

Czasem mu się bardziej powiedzie i pod kocem znajdzie ukryty telefon komórkowy lub laptop. Taki złodziej nie wie, że zaufanie do ludzi, to rzecz dla Polaka najważniejsza, bo on przecież zaufania do nikogo nie ma. Nawet  nie lubi swoich kolegów po fachu, bo są dla niego konkurencją,  a z konkurencją trzeba walczyć.

Idzie więc sobie samotnie ulica, obserwując okna mieszkań i wie, że jeżeli żaluzje są zaciągnięte, to mieszkanie może być puste. Mieszkańcy chyba się wczasują, a sąsiedzi? Czy ich w ogóle coś obchodzi? Chyba nie jest w tym nic dziwnego, że sąsiad nagle się wyprowadza?

W domkach jednorodzinnych najważniejsze są wycieraczki, tam od lat wielu chowa się klucze, nie trzeba więc wyłamywać drzwi czy wybijać okna .Prawda jakie to proste? Jak potrafimy przestępcom ułatwiać prace, są nam za to bardzo wdzięczni, choć tego głośno nie mówią.

Nie mówią, bo nie zostaną złapani, a sprawa będzie umorzona ze względu na małą szkodliwość czynu. Bo co to za strata te kilka złotych pierścionków, tysiąc euro czy nowoczesny telewizor. Zastanawiam się tylko dlaczego złodziej nie ukradnie nam kredytu we frankach czy innego zadłużenia w banku. Może nie dajemy mu do tego okazji, a może po prostu nie lubi mieć długów?