• Dziś /-1°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

Prąd i gaz odcięty w barze Agata. Pracownice nie dostały wypłaty

23 marca 2023, 09:00, Marcin Kluwak
fot. Marcin Kluwak
Od początku marca bar Agata w Gorzowie jest zamknięty do odwołania. Wszystko przez to, że właściciele mają problemy finansowe i zalegają nie tylko wypłatą dla pracownic, ale również nie płacą rachunków na czas. Przez to został odcięty prąd i gaz w lokalu.

Każdy, kto chciał w ostatnich tygodniach zjeść obiad w barze mlecznym Agata przy Al. Konstytucji 3 Maja w Gorzowie, odbił się od zamkniętych drzwi. Bar Agata, który zasłynął w 2021 w Kuchennych Rewolucjach jest obecnie na skraju upadku. Od 9 marca jest zamknięty do odwołania, o czym informują kartki wywieszone na drzwiach "Bar nieczynny do odwołania. Przepraszamy. Abonamenty zostaną przesunięte. Zamówienia opłacone będą zrealizowane po ponownym otwarciu".

Co się w ogóle stało? Jak się okazało, wróciły problemy z którymi bar mierzył się jeszcze przed Kuchennymi Rewolucjami. Pracownice baru Agata, przed rewolucjami nie dostawały na czas wypłaty. Bar był w trudniej sytuacji finansowej, i jak mogliśmy dowiedzieć się z programu, zaległości sięgały kilku miesięcy.

Bar Agata w Gorzowie. Wróciły problemy sprzed Kuchennych Rewolucji

Obecnie również kobiety pracujące w lokalu nie dostały wypłaty. Dwie panie nie dostały wypłaty za styczeń i luty, pozostała piątka za luty. Do tego w barze został odcięty prąd i gaz, więc nie ma mowy o jakimkolwiek gotowaniu.

- Usłyszałyśmy od księgowego, że oni nam zalegają tylko jeden miesiąc z wypłatą. Ale my przecież przez ten jeden miesiąc nie mamy za co żyć, z czego opłacić rachunków i utrzymać naszej rodziny. W miniony poniedziałek 20 marca dostałyśmy część wypłaty, ale dostawanie wypłaty na raty, to nic miłego. Ze strony kierownictwa baru jest brak szacunku, lekceważenie nas i szantaż emocjonalny. Po prostu mamy tego dość - mówi pani Magdalena, jedna z pracownic baru Agata.

Czarne chmury nad barem Agata w Gorzowie

Jak usłyszały pracownice, bar Agata boryka się z problemami finansowymi przez ostatnie podwyżki cen prądu, gazu i czynszu. Opłata za sam prąd to 7 tys. zł, gaz za dwa miesiące to blisko 14 tys. zł, a czynsz to prawie 3 tys. zł. Dlatego też po opłaceniu części rachunków nie wystarczyło pieniędzy na wypłaty dla pracownic. Warto wspomnieć, że TKKF Stilon, który zarządza barem Agata dostaje rządową dotację w wysokości 70% do potraw "mącznych". To od 10 tys. zł do nawet kilkunastu tys. zł miesięczne.

- My naprawdę chcemy pracować, ale nie w takich warunkach i z takimi zarządzającymi, którzy dążą do upadłości lokalu. Jesteśmy wykończone psychicznie, ale dalej chcemy walczyć. Mamy nadzieję, że pomoże nam Urząd Miasta – podkreśla pani Magdalena.

Jak usłyszały pracownice, prezes chce otworzyć ponownie bar w poniedziałek 27 marca. Część opłat za prąd została uregulowana, natomiast rachunek za gaz nie został jeszcze opłacony. Kobiety przyznają wprost, że dopóki nie dostaną całej wypłaty, nie wrócą do pracy. Jaka jest przyszłość baru Agata? Tego póki co nie wiadomo.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości