Termy na os. Dolinki zostaną zlikwidowane? Spółdzielnia: "To nie wasz interes"

Wielokrotnie na portalu gorzowianin.com informowaliśmy o tym, że na os. Dolinki, gdzie są jeszcze termy gazowe, dochodzi do zatrucia tlenkiem węgla. Tak było w przypadku 15-letniej dziewczynki, która w ubiegłoroczną Wigilię zatruła się czadem w jednym z mieszkań przy ul. Zamenhofa. Dziewczynka straciła przytomność, ponieważ tlenek węgla ulatniał się z nieszczelnej termy. Czadem zatruła się również 44-letnia mieszkanka ul. Nowej. Powód? Nieszczelna terma w łazience. Takich przykładów z tego osiedla jest mnóstwo. Dlatego też mieszkańcy Dolinek wielokrotnie wskazywali, że chcieliby, żeby termy gazowe na ich osiedlu zostały zlikwidowane.

Jak się okazało, na początku grudnia niektóre osoby mieszkające przy ul. Dywizjonu 303 dostały do swoich skrzynek listy ze Spółdzielni Mieszkaniowej Dolinki, w których zostali poinformowani, że jest pomysł na likwidację term gazowych i zrobienie instalacji ciepłej wody. Każdy mieszkaniec miałby pokryć koszty w wysokości 2700 zł.

Jak się okazało, nie wszyscy dostali takie listy. Dlatego też mieszkańcy os. Dolinki zwrócili z prośbą o interwencję w tej sprawie do portalu gorzowianin.com. - Też mieszkam przy ul. Dywizjonu 303, ale żadnego pisma nie dostałam. Jeżeli byłaby możliwość zlikwidowania termy, to nawet bym się nad tym nie zastanawiała. Możecie dowiedzieć się czegoś w tej sprawie w spółdzielni, bo kontakt z nimi jest utrudniony - pisze pani Agnieszka. Również inni mieszkańcy os. Dolinki dopytują się czy SM Dolinki planuje likwidację term tylko w budynkach przy ul. Dywizjonu 303 czy inwestycja obejmie również inne ulice. - Mieszkam na Widoku i chętnie pozbędę się termy. Wiadomo czy to będzie też nas dotyczyło? - pyta się z kolei pani Anita.

W związku z tym, zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do Spółdzielni Mieszkaniowej Dolinki. Zapytaliśmy się m.in. o to czy pomysł likwidacji term obejmie całe osiedle Dolinki czy będzie realizowany etapami, przy jakich ulicach termy gazowe zostaną zlikwidowane, a także kiedy mogłyby się rozpocząć pierwsze prace związane z likwidacją term.

Odpowiedź od SM Dolinki jest zaskakująca. Spółdzielnia twierdzi, że mediom nic do tego i nie mają prawa się pytać o likwidację term, dlatego nie będą udzielać żadnych odpowiedzi w tej sprawie.

- Informuję, że nie mamy w kwestii likwidacji term nic do zakomunikowania. Nie posiadacie Państwo żadnego umocowania do ingerowania i dociekania w treści prywatnej indywidualnej korespondencji, jaką prowadzimy z naszymi członkami i mieszkańcami. Spółdzielnia wykonuje swoje statutowe zadania w ramach swoich wewnętrznych, określonych przepisami prawa struktur i nie obejmują one opowiadania się ze swoich planów i zamierzeń w przestrzeni publicznej – pisze w wiadomości do portalu Monika Michalska ze Spółdzielni Mieszkaniowej Dolinki.

Ponadto spółdzielnia podkreśla, informacje będą udzielane mieszkańcom, których dotyczy likwidacja term i „nie jest to na pewno portal”.