Tą sprawą żyła cała Polska. 11 września 2019 roku, do pralni przy ulicy Owczej w Gorzowie wszedł 26-letni Paweł R., który z broni czarnoprochowej strzelił do swojej byłej dziewczyny. Ukrainka zginęła na miejscu, a zabójcę ścigała policja, nie tylko na terenie Polski, ale również w Niemczech. To właśnie za granicami Polski Paweł R. wpadł w sidła funkcjonariuszy. Kilka godzin po zdarzeniu został zastrzelony przez niemieckich policjantów przy próbie zatrzymania. Po brutalnym zabójstwie Kristiny ruszyło śledztwo, które prowadziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Wszystko przez to, że Kristina jeszcze w czerwcu 2019 roku złożyła zawiadomienie na policji przeciwko Pawłowi R. w sprawie złośliwego nękania. Policjanci zakwalifikowali to zgłoszenie jako wykroczenie, a nie jako przestępstwo pod kątem gróźb karalnych.
Zdaniem śledczych z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie policjanci z II komisariatu policji w Gorzowie nie dopełnili swoich obowiązków. Zarzuty z artykułu 231 kodeksu karnego usłyszał Adrian K., policjant prowadzący sprawę Kristiny, Katarzyna W., komendant II komisariatu oraz Tomasz S., kierownik referatu prewencji.
W poniedziałek 6 grudnia w Sądzie Rejonowym w Gorzowie ruszył proces w sprawie policjantów. Jak czytał w akcie oskarżenia prokurator z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Katarzyna W. pełniąc funkcję komendanta komisariatu nie dopełniła obowiązków nad prowadzonym postępowaniem w sprawie o wykroczenie. - Poprzez błędne przyjęcie, że czyn o którym zawiadomiła pokrzywdzona Kristina V. stanowi wykroczenie i kontynuowania postępowania w tej formie, pomimo zgromadzenia dowodów, które w jednoznaczny sposób wskazywały, że czyn ten stanowi przestępstwo i może dojść do zagrożenia życia Kristiny V. Ponadto w sierpniu 2019 roku nie zostało przyjęte kolejne zawiadomienie od Kristiny V., czym działano na szkodę pokrzywdzonej – odczytywał w akcie oskarżenia prokurator.
Z kolei Adrian K. został oskarżony o to, że jako funkcjonariusz prowadzący sprawę nie dopełnił obowiązków służbowych poprzez błędne przyjęcie kwalifikacji czynu jako wykroczenie. Zgromadzone dowody wskazywały, że czyny Pawła R. stanowią przestępstwo i może dojść do zagrożenia życia Kristiny. Ponadto nie przyjął kolejnego zgłoszenia od Kristiny w sierpniu 2019 roku. Natomiast Tomasz S. został oskarżony o to, że jako kierownik referatu prewencji nie dopełnił obowiązków nadzoru nad prowadzonymi sprawami.
W trakcie rozprawy Katarzyna W. nie przyznała się do winy. - Wszystko co miałam do powiedzenia wyjaśniłam w prokuraturze – mówiła Katarzyna W., była komendant II komisariatu policji w Gorzowie. Kobieta odmówiła składania zeznań, jednak odpowiadała na pytania sądu, prokuratora i obrońcy. Dlatego też sędzia Krzysztof Rawo odczytał zeznania Katarzyny W., które złożyła podczas prowadzonego postępowania przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie. - Nie moją rolą był nadzór nad wykroczeniami, tylko kierownika referatu. Wniosek był podpisany przez Adriana K., a ja go zatwierdziłam. Było to sprawdzanie merytoryczne i formalne. Ja dostałam do podpisania to pismo, ponieważ byłam jedyną osobą, która mogła akceptować pisma idące do sądu. W tym dniu co Kristina przyszła złożyć kolejne zawiadomienie, nie było mnie w jednostce. Nikt mi nic nie mówił, o wszystkim dowiedziałam się dopiero w trakcie kontroli CBŚP – odczytywał zeznania sędzia Rawo.
Z kolei Adrian K. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Również w tym przypadku sędzia Rawo odczytał zeznania złożone przed prokuraturą. - Zawiadomienie dotyczyło, że Kristina była już zmęczona tym, że Paweł ciągle ją niepokoi. Dostałem polecenie, aby prowadzić sprawę w kierunku wykroczenia. Pani Kristina była po wstępnej kwalifikacji sprawy przez dyżurnego, który zakwalifikował to jako wykroczenie. Dlatego też ta sprawa trafiła do mnie. Gdy ja to przyjmuję, to i tak te materiały trafiają do kierownika wydziału i dyżurnego. Po przyjęciu zawiadomienia, przekazałem protokół i materiały dyżurnemu. Przesłuchiwałem jej koleżanki. Paweł wypisywał do Kristiny i jej koleżanki różne głupoty, nic nie wskazywało na to, aby miała się stać jej krzywda. Nie uważałem, że coś grozi pokrzywdzonej. Moi przełożeni też mieli możliwość przekwalifikowania sprawy na podstawie zebranych dowodów, ale tego nie zrobili – zeznawał w prokuraturze Adrian K.
Podczas startu procesu nieobecny był Tomasz K. Jednak odczytano kartę z jego przesłuchania podczas którego nie przyznał się do winy oraz odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
Za niedopełnienie obowiązków policjantom grozi do 3 lat więzienia.
Czerwone Gitary. Diamentowe 60-lecie
2 marca 2025
kup bilet |
|
Dziadek do Orzechów I Grand Royal Ballet
22 grudnia 2024
kup bilet |
|
Najpiękniejsze melodie świata, czyli od opery do musicalu!
1 marca 2025
kup bilet |
|
Polska Noc Kabaretowa 2025
23 maja 2025
kup bilet |