Zrobić kolejny krok

fot. Marcin Szarejko

Sobotni mecz z ekipą z Piotrkowa Trybunalskiego pokazał, że mimo bardzo poważnych problemów zespół kierowany przez Henryka Rozmiarka jeszcze się nie poddał. Co więcej nie zamierza tego robić póki będzie nadzieja. Szkoleniowiec gorzowskiego zespołu obawiał się tylko, czy skład jaki przystąpił do meczu z Piotrkowianinem nie ulegnie jeszcze większemu uszczupleniu. Na szczęście udało się zatrzymać w naszym mieście wszystkich zawodników. Dodatkowo okazało się, że w tym tygodniu do zespołu powrócił holenderski bramkarz Luchien Zwiers.

Wszyscy zadają sobie sprawę z tego jak ważny jest sobotni mecz dla obu zespołów. - Najczęściej jak gramy z Lubinem to oni mają nóż na gardle - stwierdził obrotowy GSPR Arkadiusz Bosy. Podobnie jest i tym razem, gdyż szczypiorniści Zagłębia zawodzą zarówno swoich kibiców, jak i klubowych działaczy. Ostatnio w prasie pojawiły się informacje, że za ostatnie porażki w Lubinie szykują się spore obniżki w kontraktach. Tym bardziej, że w przypadku porażki w Gorzowie ekipie z Lubina grozi spadek na dno ligowej tabeli.

W sobotę na gorzowskim parkiecie dojdzie do dwóch rodzinnych starć. Naprzeciwko siebie staną bracia Gumińscy. Starszy Marcin od stycznia gra w GSPR, a młodszy Wojtek odszedł z naszego zespołu właśnie do Lublina. Na pewno dojdzie także do „starć” na linii Jakub Tomczak i Bartłomiej Tomczak. Kuzyni z Ostrowa na pewno często staną twarzą w twarz, gdyż Bartek gra na pozycji lewoskrzydłowego, a Jakub na prawym skrzydle.

Początek sobotniego spotkania w hali przy ulicy Szarych Szeregów o godzinie 18.00. Z meczu przeprowadzimy oczywiście bezpośrednią relację tekstową do której link znajdziecie w zakładce Relacje oraz na stronie głównej.

Radosław Łogusz

Multimedia

• Arkadiusz Bosy (GSPR Gorzów)