Stalowcy po testach

Zawodnicy Stali Gorzów od wtorku przebywali na krótkim obozie w Mierzęcinie. To zgrupowanie integracyjne zakończyły testy wydolnościowe, które żużlowcy odbyli w czwartek. - Przede wszystkim chcemy wykazać jak przepracowali zimę. Sprawdzamy ich wytrzymałość, siłę. Nie ma to dużego przełożenia na jazdę na motorze - powiedział nam Piotr Paluch, trener żółto-niebieskich. Stalowcy testy przechodzili pod okiem doktora Mariusza Naczka.

Badania zostały wykonane na cykloergometrze Monark 813E. Po trwającej 5 minut rozgrzewce i trzy minutowej przerwie wykonano właściwy test. Na sygnał startowy zadaniem badanego było jak najszybciej uzyskać maksymalną prędkość, a następnie utrzymywać ją do zakończenia testu.

Szkoleniowiec gorzowian dodał jednak, że podczas obozu widział, iż jego zawodnicy dobrze przepracowali zimę. - Widziałem w Mierzęcinie, że zawodnicy dobrze przepracowali zimę - dodał "Bolo". Testy są także pewnego rodzaju kontrolą zarządu nad pracą zawodników. W ten sposób działacze mogą sprawdzić jak wygląda przygotowanie żużlowców. Wyniki jednak nie zostaną opublikowane, są tylko do wewnętrznej wiadomości klubu.

A jak często takie testy zawodnicy przechodzą? - Przechodzimy je dwa razy. Początek okresu przygotowawczego, początek grudnia i na początku marca, pod koniec okresu przygotowawczego - wyjaśnił Piotr Paluch. Trener gorzowian w czwartek był obecny podczas testów, jednak z powodu przeziębienia nie wziął w nich udziału. Obiecał jednak, że testy wydolnościowe także i on przejdzie.

Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie naszą rozmowę z trenerem Piotrem Paluchem.

Dawid Lis