Wiadomości

Koreańska technologia, gorzowskie pensje. Czy mieszkańcy znów będą tanią siłą roboczą?

30 grudnia 2025, 10:10, Marcin Kluwak
Zapowiedź budowy koreańsko-polskiej fabryki przemysłu obronnego w Gorzowie budzi ogromne emocje. Jedni widzą w niej historyczną szansę na zmianę rynku pracy, inni zadają pytanie, które w mieście wraca jak bumerang: czy to będzie coś więcej niż kolejny zakład, w którym miejscowi wykonują najprostsze prace, a realne pieniądze i know-how zostają gdzie indziej?

To pytanie nie bierze się znikąd. Gorzów od lat zmaga się z problemem niskich wynagrodzeń, a doświadczenia z poprzednich inwestycji nauczyły mieszkańców ostrożności wobec wielkich zapowiedzi.

Gorzów w dole stawki płac. Dane są jednoznaczne

Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, średnie wynagrodzenie brutto w Gorzowie w lipcu 2025 roku wynosiło około 7,4 tys. zł. To plasuje miasto w dolnej części zestawienia miast wojewódzkich.

Dla porównania w Krakowie, Warszawie czy Gdańsku średnie płace przekraczały 10 tys. zł brutto, a nawet miasta spoza ścisłej czołówki, takie jak Kielce czy Białystok, wyraźnie wyprzedzały Gorzów. Statystyka nie pozostawia złudzeń: problem niskich zarobków jest faktem, a nie publicystyczną tezą.

„Dużo Koreańczyków” i pytanie o rolę gorzowian

W jednej z publicznych wypowiedzi prezydent Jacek Wójcicki mówił wprost, że część załogi fabryki będzie koreańska, bo to właśnie tam znajduje się know-how i doświadczenie w prowadzeniu tego typu produkcji. To zdanie, które w oficjalnych komunikatach ma uspokajać, dla wielu mieszkańców stało się sygnałem ostrzegawczym.

W komentarzach pod artykułami i w rozmowach z redakcją pojawia się wątpliwość: jeśli kluczowe stanowiska, technologia i zarządzanie będą w rękach zagranicznych specjalistów, to jaka rola przypadnie lokalnym pracownikom? Czy będą to dobrze opłacane miejsca pracy, czy raczej stanowiska pomocnicze, produkcyjne, z pensją niewiele wyższą od średniej, która już dziś jest jedną z najniższych w kraju?

„Zobaczymy na pasku wypłaty”

Gorzowski przedsiębiorca Jacek Bachalski zwraca uwagę, że duże inwestycje nie gwarantują automatycznie atrakcyjnego rynku pracy. Jego ironiczny komentarz o „wielkim dobrobycie w niedalekiej przyszłości” pokazuje dystans do narracji o przełomie. W innym miejscu dodaje gorzko, że region „potrzebuje inwestycji dla seniorów, żeby mieli robotę na trzy zmiany”, nawiązując do realiów sprzed dekad.

Podobnie pisze czytelnik Artur, który zauważa, że o charakterze zakładu nie zdecyduje jego nazwa ani strategiczne znaczenie, ale konkretne stawki. Wprost pyta, czy nie skończy się na „kolejnym kołchozie z pensją oscylującą wokół najniższej krajowej”.

To właśnie te głosy pokazują największy problem: brak zaufania, który narastał latami.

Są też głosy nadziei, ale z zastrzeżeniami

Nie wszyscy mieszkańcy patrzą na inwestycję sceptycznie. Część czytelników podkreśla, że Gorzów od dawna narzekał na brak przemysłu i zaawansowanych miejsc pracy, a teraz, gdy pojawia się realny projekt, znów dominuje krytyka. Padają argumenty, że to pierwsza od lat inwestycja, która może stworzyć stanowiska wymagające innych kompetencji niż handel czy proste usługi.

Nawet w tych bardziej optymistycznych komentarzach pojawia się jednak jedno zastrzeżenie: kluczowe będą szczegóły, a nie same deklaracje.

Montownia czy realny przełom?

Władze miasta przekonują, że nie chodzi o prostą montownię, lecz o pełny proces produkcyjny i budowę zaplecza technologicznego. Problem w tym, że na dziś mieszkańcy nie znają odpowiedzi na najważniejsze pytania: jakie będą widełki płacowe, ile z „dobrze płatnych miejsc pracy” trafi faktycznie do gorzowian i jak szybko ta inwestycja przełoży się na statystyki wynagrodzeń.

Jacek Wójcicki
„To jest kilkaset miejsc pracy bezpośrednio w samej fabryce dla gorzowian.”
„To są także tysiące miejsc pracy w jej otoczeniu, bo warunkiem dobrze funkcjonującego przemysłu zbrojeniowego jest zapewnienie łańcucha dostaw.”
– Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa w Radiu Gorzów

Dane GUS pokazują punkt wyjścia, wypowiedzi władz – ambitne plany. Między jednym a drugim jest ryzyko, że Gorzów znów pozostanie miastem taniej pracy, tylko w nowocześniejszym opakowaniu.

Na razie to pytanie pozostaje otwarte. I właśnie od odpowiedzi na nie zależy, czy fabryka stanie się przełomem, czy kolejnym niespełnionym oczekiwaniem.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości