– Nie może być takiej sytuacji, że ktoś przychodzi do klubu tylko po to, żeby zarobić – mówił w Radiu Gorzów Władysław Komarnicki. – Musi przyjść menadżer z prawdziwego zdarzenia, który złoży deklarację, że przychody z PGE, telewizji i kibiców wystarczą, a resztę znajdzie sam.
Senator podziękował radnym, którzy głosowali za zwiększeniem kredytowania Stali, ale zaznaczył, że same pieniądze nie wystarczą. Według niego klub potrzebuje nie księgowych i urzędników, ale ludzi z pasją i doświadczeniem.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Gorzowa radni przyjęli uchwałę w sprawie poręczenia kredytu dla Stali Gorzów w wysokości 4 mln zł. Za uchwałą głosowało 11 radnych, czterech było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Siedmiu radnych nie wzięło udziału w głosowaniu.
Decyzja wywołała duże emocje i podzieliła opinię publiczną – część mieszkańców uznała ją za konieczne wsparcie dla klubu, inni pytali, czy miasto powinno gwarantować długi prywatnej spółki.
To właśnie do tej sytuacji odnosił się Komarnicki, dziękując radnym za poparcie i jednocześnie apelując o zmiany w zarządzaniu klubem. Więcej o decyzji radnych w sprawie poręczenia kredytu dla Stali pisaliśmy tutaj: Miasto poręczy 4 mln zł dla Stali Gorzów. Uchwała przeszła mimo sprzeciwu części radnych
Były prezes Stali podkreśla, że w klubie potrzebny jest człowiek, który kocha ten klub i zna jego historię.
– To jest fabryka, a nie zabawka. Trzeba kogoś, kto myśli o przyszłości i wie, jak prowadzić drużynę, nie tylko jak ją finansować – powiedział senator.
Choć nie wymienia nazwisk, przyznaje, że ma w głowie swojego faworyta. – Ja tu nic nie decyduję, ale decydować będą ludzie, którzy mają własny portfel i odpowiedzialność – zaznaczył.
Komarnicki ujawnił, że jednym z jego marzeń jest powrót Bartosza Zmarzlika do Stali Gorzów.
– Za rok sprowadzi Bartka Zmarzlika tutaj – powiedział wprost. – On ma tylko roczny kontrakt. Jeśli zobaczy, że sytuacja w klubie się poprawia, to wróci. Zmarzlik jest trochę dłużnikiem Stali i jego powrót powinien być naturalny.
Senator dodał, że mistrz świata wciąż utrzymuje kontakt z ludźmi decyzyjnymi w Gorzowie, dlatego wierzy, że taki scenariusz jest realny.
– Chciałbym, żeby klub znowu miał taką twarz, jaką miał kiedyś. Wizerunek, szacunek i stabilność – mówił Komarnicki. – Kiedyś to wszystko działało, bo ludzie wiedzieli, po co tu są. Teraz to trzeba odbudować.
Zdaniem senatora przyszłość Stali Gorzów zależy od tego, kto stanie na jej czele i czy będzie potrafił zjednoczyć kibiców, sponsorów i miasto. – Wtedy, jestem pewien, ludzie znowu otworzą portfele i serca – zakończył.
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |