Piotr Świst, trener Stali Gorzów w Magazynie Żużlowym szczerze podsumował zakończony sezon. Przyznał, że od początku wiedział, że drużyna będzie walczyć o przetrwanie. Mówił o dziurach w składzie, problemach sprzętowych, braku pieniędzy i o tym, jak ważny jest żużel dla miasta. - Celem było utrzymanie i ten cel osiągnęliśmy. Gorzów to żużel, a żużel to Gorzów - mówił na antenie Radia Gorzów Piotr Świst, trener Stali Gorzów.
To był pierwszy sezon Piotra Śwista w roli trenera Stali Gorzów, i od razu jeden z najtrudniejszych w historii klubu. - Wiedziałem, w jakiej sytuacji jesteśmy finansowej i kadrowej. Celem było utrzymanie się w lidze i ten cel osiągnęliśmy - mówił w rozmowie z Radiem Gorzów Piotr Świst, trener Stali Gorzów.
Porównał miniony rok do walki z żywiołem. - Trzeba było wylewać tę wodę z dziurawego statku, żeby dopłynąć do brzegu. Ale daliśmy radę - przyznał szkoleniowiec.
Zdaniem trenera brak zawodnika U24 był jednym z kluczowych problemów w sezonie.
- Musieliśmy łatać dziury. To było trudne, bo chłopacy musieli zastępować innych, a nie zawsze to wychodziło tak, jak byśmy chcieli - podkreślał Świst.
Trener zdradził kulisy sprzętowe, które w dużej mierze tłumaczą problemy drużyny.
- Były problemy sprzętowe i mentalne. Pracowaliśmy nad tym, dużo rozmawialiśmy. Na szczęście ostatnie mecze wyszły nam pozytywnie - powiedział.
Wspominał, że Martin Vaculík w trakcie sezonu korzystał z aż 19 silników. - Fajnie, że inwestował, ale można się pogubić. Lepiej mieć cztery, pięć sprawdzonych i wiedzieć, jak reagują - tłumaczy Świst.
Z kolei Anders Thomsen trafił z formą dopiero wtedy, gdy wrócił do starego sprzętu.
- Po każdym meczu oddawał silnik do serwisu. Sprężyny wytrzymywały tylko jeden mecz, ale sprzęt w końcu działał - przyznał.
Piotr Świst nie owijał w bawełnę. - Brakowało jaj u zawodników. Tych trójek i tej pewności. Ale ostatecznie utrzymaliśmy się w lidze i to jest najważniejsze - przyznał wprost Świst.
Jak mówi, dla niego samego to był trudny, ale bardzo uczący debiut w nowej roli. - Był to mój pierwszy sezon w tej roli. Dużo miałem problemów, ale dawałem sobie radę. Chciałbym podziękować kibicom za wsparcie, bo to był trudny rok dla nas wszystkich - powiedział trener Stali.

Jak dodaje, jego marzeniem jest złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. -Brakuje mi tylko złota i wierzę, że ten cel osiągnę - przyznał trener Stali Gorzów.
Choć trener wierzy w przyszłość, rzeczywistość jest brutalna. Stal Gorzów musi spłacić zobowiązania do 31 października 2025 roku, inaczej klub nie otrzyma licencji na start w kolejnym sezonie PGE Ekstraligi.
Pierwotnie kredyt miał wynieść 6 milionów złotych, ale po rozmowie z przedstawicielami PGE Ekstraligi okazało się, że potrzeba już 9 milionów złotych.
Podczas wrześniowej sesji Rady Miasta Gorzowa głos zabrał Patryk Broszko, wiceprezes Stali Gorzów, który ujawnił nowe szczegóły i prosił radnych o jeszcze jedną szansę. - Te środki musimy uregulować do 31 października, żeby w ogóle myśleć o sezonie 2026 - mówił.
Jak tłumaczył, stan wymagalnych zobowiązań to dziś prawie 6 milionów złotych, głównie z tytułu wynagrodzeń zawodników oraz kosztów organizacji meczów - ochrony, cateringu i zabezpieczenia medycznego. - Potrzebujemy 9 milionów złotych, by wejść w nowy sezon bez długów - podsumował Broszko. Winą za problemy finansowe obarczył poprzednie zarządy.
Radni zdecydowali, że nie zajmą się tematem poręczenia kredytu. Odrzucili zarówno projekt uchwały budżetowej zgłoszony przez prezydenta, jak i stanowisko przygotowane przez grupę radnych. Poręczenie miało dotyczyć kredytu, który pomógłby klubowi spłacić długi i utrzymać licencję.
W głosowaniu za było 8 radnych, przeciw 14, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.
Nie pomógł nawet apel pięciu radnych, którzy podkreślali, że Stal to duma miasta i element lokalnej tożsamości. Ich stanowisko również nie zyskało większości.
W międzyczasie głos zabrali czytelnicy portalu gorzowianin.com. W ciągu tygodnia na pytanie: „Czy to dobrze, że miasto nie poręczy 3 mln zł kredytu dla Stali Gorzów?” odpowiedziało dokładnie 4618 osób. Aż 65,98 procent ankietowanych uznało, że decyzja radnych była słuszna. Z kolei 30,92 procent uważa, że miasto powinno pomóc klubowi, a 3,1 procent nie miało zdania.
{poll_289}
Dyskusja wciąż trwa. Część kibiców pisze o konieczności ratowania klubu, inni pytają, dlaczego z miejskiej kasy ma iść kolejna pomoc, skoro długi narastały przez lata.
Nastroje są gorące, a czasu coraz mniej. Do 31 października Stal musi znaleźć brakujące miliony, by zachować licencję i wystartować w nowym sezonie.
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |