1) Cztery, osiem, dziewięć – czyli arytmetyka stadionowa
W eterze dygotała liczba „4 miliony” – to z ust wiceprezesa Broszko. W liście mieszkańca – „8–9”. Zmora dyplomatycznie: „poczekajmy na oficjalne”. Tylko że „poczekajmy” słyszymy tu co sezon, a budżet nie czeka. On się zamyka – z reguły na twarz. Buszkiewicz dorzucił swoje: „liderzy nie udźwignęli” Częstochowy, a skoro nie udźwignęli, to – uwaga – zrzeknijcie się wynagrodzeń za cztery ostatnie mecze. Piękny, romantyczny gest na miarę XIX-wiecznej powieści. I mniej więcej tak samo prawdopodobny.
Zmora dorzucił anegdotę: Gollob potrafił nie wystawić faktury po słabym występie. Prawda. Dlatego został Gollobem, a nie bohaterem memów.
2) „Restrukturyzacja” – słowo, które brzęczy jak pusta puszka
W studio padł pomysł restrukturyzacji. Ekstraliga odpowiada: „w tej materii nie da się”. Prezydent Wójcicki – „sytuacja stabilna, ale nie najlepsza”. Ten oksymoron można by oprawić w ramkę i powiesić w gabinecie: „Stabilnie źle – dewiza samorządów od 20 lat”.
Sondej tłumaczył, że po porażce z Częstochową rozkręciło się „polowanie na czarownice” – a drużynie potrzebny jest spokój. Zapomniał dodać, że spokój to w Gorzowie stan wyjątkowy: obowiązuje między 03:10 a 03:11 nad ranem, w nieparzyste środy, gdy akurat nikogo nie kusi, żeby odpalić awanturę na Facebooku.
3) Kredyt z aniołem stróżem
W powietrzu wisi pytanie: czy klub przyjdzie po kredyt z miejską poręką? Wójcicki: „na razie nie ma rozmowy”. Broszko: „szukamy wszędzie indziej”. Czyli klasyka: wszyscy o niczym nie rozmawiają, dopóki nie trzeba będzie głosować „za” albo „przeciw”.
Sondej przytomnie: jeśli temat trafi na sesję, trzeba będzie prześwietlić finanse, bo to nie jedyny klub w mieście. O, i tu jest mięso. Bo w Gorzowie każdy klub ma swoich apostołów i sponsorów politycznych i nawet ambasadorów z własnymi wizytowkami - jedni na mównicy, drudzy w kuluarach. A kasa z budżetu ma tę przykrą właściwość, że wydaje się tylko raz.
Buszkiewicz dorzucił bombkę: jeśli sportowo nie utrzymamy się w Ekstralidze – „będzie po klubie”. Tak, to już słyszeliśmy. I zwykle wtedy przychodzi cuda-pan: jeden sponsor, drugi sponsor, trzecia nadzwyczajna uchwała. Na końcu rachunek przychodzi do kasy miejskiej – bo sentymenty są bezcenne, a rachunki – zawsze do zapłacenia.
4) Arena Gorzów – brawa, ale rachunki poproszę
W drugiej części audycji nastąpiła pastoralna przerwa: Arena Gorzów. Tu wszyscy wreszcie zadowoleni. „Grafik bogaty”, „kabarety, futsal, siatkówka, koszykówka”. Pytanie tylko, kto i za ile to wypełni. Buszkiewicz słusznie – ludziom może nie starczyć czasu i pieniędzy. Bo w Gorzowie mamy walutę podwójną: złotówki i godziny życia. Obu brakuje.
5) „Dobry Wieczór Gorzów” – projekt „Ożywmy miasto, zanim zaśnie”
Było lato, były koncerty, była frekwencja. Sondej – na plus. Zmora odkurzył zapis z porozumienia koalicyjnego: Town Center Management – modny menedżer centrum, który połączy MCK, Ratusz, restauratorów, wspólnoty i… cuda na kiju. Brzmi jak uniwersalny klej epoksydowy: sklei kulturę, handel, jarmarki, a może i problem bezdomnych na ławkach.
Nie mam nic przeciwko menedżerom. Tylko przypomnę, że „akcyjność” imprez nie wynika z braku menedżera, ale z braku stałej treści w centrum. Miasto żyje codziennością, nie tylko weekendową imprezozą. Jeśli od poniedziałku do czwartku masz w rynku wymarłą planszę, to żaden jarmark świąteczny nie zrobi z tego Barcelony. Zrobi Paryż na weekend, a potem wracamy do Pustyni Błędowskiej.
6) Co z tego wynika? (Poza tym, że wszyscy mają trochę racji)
Stal: po cichu szykujcie plan bez świętych krów. Sponsoring – tak. Miasto – tylko jasne, twarde reguły, zero „tymczasem się dołoży, a w grudniu pomyślimy”. Jeśli restrukturyzacja formalnie niemożliwa – to wewnętrzna dyscyplina musi być możliwa. A radni: mniej lajfów o plotkach, więcej liczb na stole.
Kredyt: jeśli wróci na sesję – prezentacja otwarta. Po latach „karnetów, kuluarów i legend” mieszkańcy mają prawo zobaczyć cashflow, nie tylko cashlove.
Arena i lato: dobrze, że jest czym oddychać. Ale „więcej eventów” nie zastąpi strategii centrum: czynsze, mieszkaniówka, ogródki, oświetlenie, patrole, realna walka z „ławkowym parkiem bez alkoholu”, która nie kończy się na komunikacie. Menedżer centrum? Spróbujmy. Byle z mandatem i budżetem, a nie z wizytówką w skórzanym etui.
Pointa, bo czas wyłączyć światło
W tej radiowej rozmowie było wszystko, co kochamy w lokalnej polityce: spokój, którego nikt nie ma; twarde liczby, których nikt nie pokaże; i plany, które rozwiązują jutro to, czego nikt nie chce dotknąć dziś.
Mam jedną prośbę do wszystkich świętych od sportu, kultury i centrum:
Nie róbcie nam kolejnego „Gorzów w przyszłości”. Zróbcie Gorzów w poniedziałek.
A Stal? Jeżeli naprawdę „jest stabilnie, ale nie najlepiej”, to wyjmijmy wreszcie kalkulatory i przestańmy grzać mikrofony. Bo mikrofonów nie da się zastawić pod kredyt. Kalkulator – owszem.
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Kabaret Ani Mru-Mru w najnowszym programie "Mniej więcej"
19 kwietnia 2026
kup bilet |