Drugi mecz finałowy miał być reakcją. Po porażce w sobotę Gorzów przystąpił do gry z planem – grać mądrzej, szerzej, lepiej w obronie. Tyle że od samego początku to Gdynia wyglądała na zespół, który kontroluje każdą sekundę meczu.
VBW zaczęła twardo, z pomysłem i pełną rotacją. Hebard, Jones i Kastanek szybko wypracowały przewagę, którą Gorzów próbował zniwelować walką i indywidualnymi zrywami. Nie udało się. Po pierwszej kwarcie było 26:18.
Druga kwarta była jedyną, w której Gorzów jeszcze wyglądał jak zespół gotowy do rywalizacji o tytuł. Walker trafiała, Tsineke próbowała ciągnąć grę, pojawiły się dobre momenty w obronie. Problem w tym, że VBW cały czas miała odpowiedź – a co gorsza, mogła rotować, dając odpocząć swoim liderkom.
Końcówka drugiej kwarty pokazała, co będzie dalej: Gdynia włączyła wyższy bieg, run 13:2 i na przerwę schodziła z prowadzeniem 51:39.
Trzecia kwarta to już był pokaz dominacji. VBW Gdynia zaczęła ją serią 9:0, w ciągu trzech minut prowadzenie urosło do +21. Ułan trafiała wszystko, Hebard wygrywała każdy kontakt, a Gorzów wyglądał na zespół, który nie wie, co się dzieje.
Walker i Tsineke próbowały odpowiadać, ale to były pojedyncze sygnały – Gorzów stracił organizację, nie miał siły, nie miał rotacji. Po 30 minutach było 73:49 i mecz był praktycznie skończony.
Ostatnia część spotkania to już tylko formalność. Trener Mestdagh dał pograć wszystkim zawodniczkom, a przewaga nawet przez chwilę nie była zagrożona. Maciejewski rzucał kolejne nazwiska na parkiet, ale nic nie działało.
W Gorzowie nie było ani skuteczności (1/20 za 3 jako zespół!), ani zbiórki, ani obrony. To nie była porażka. To była demonstracja różnicy w poziomie zespołów.
VBW Gdynia - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 84:57 (26:18, 25:21, 22:10, 11:8)
VBW Gdynia – top 3:
Hebard – 24 punkty, 10 zbiórek, 66% z gry. Absolutna dominacja pod koszem. Trafiała spod obręczy, po zbiórkach i w kontrze. Dołożyła 2 asysty, 2 przechwyty i 1 blok. Przez cały mecz fizycznie przeważała nad każdą rywalką.
Jones – 17 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty. Grała wszechstronnie – nie tylko punktowała, ale też rozrzucała piłkę i zbierała. Dwa razy zebrała w ataku, trzy razy w obronie. Gdy Hebard schodziła, to ona trzymała środek pola.
Ułan – 16 punktów, 7 zbiórek, 5/5 z linii. Bardzo czysta, skuteczna gra. Wyszła na boisko jak zadaniowiec, a dała jakość liderki. Do tego 3 asysty, 3 przechwyty i tylko 1 strata – perfekcyjna skuteczność i koncentracja.
PSI Enea AJP Gorzów – top 3:
Walker – 23 punkty, 3 zbiórki, 4 asysty, 8 strat. Trzymała wynik tak długo, jak mogła. Trafiała z półdystansu, wymuszała faule, punktowała z trudnych pozycji. Ale grała 37 minut i to się odbiło – w drugiej połowie po prostu brakowało sił. Do tego aż 8 strat – efekt braku wsparcia i zmęczenia.
Tsineke – 17 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty. Jedyna zawodniczka Gorzowa, która próbowała wejść w rytm. Miała sporo prób (8/18 z gry), trafiała jako jedyna za trzy, walczyła do końca, nawet w momencie, gdy mecz był już przegrany.
Gertchen? Śmiałek? Lebiecka? Nikt nie przekroczył 5 punktów. Ławka nie istniała, wsparcie znikome. W tej sytuacji trudno wybrać trzecią zawodniczkę do wyróżnienia – różnica między liderkami a resztą była zbyt duża.
Stan rywalizacji to 0:2. Błędu już nie będzie można poprawić. Jeśli Gorzów chce wrócić do serii, musi wygrać u siebie w sobotę, 12 kwietnia – i to nie minimalnie, ale mocno, pewnie, z wiarą. Trzeba zagrać inaczej: szybciej, szerzej, bez kompleksów. Walker i Tsineke nie mogą robić wszystkiego. Z ławki musi przyjść konkret. Potrzebna jest skuteczność z dystansu i obrona, która wreszcie coś zatrzyma. Gdynia jest lepsza – ale w Gorzowie trzeba jej to odebrać. Inaczej to będzie ostatni mecz sezonu.
![]() |
Jeszcze nigdy nie było tak dobrze - 20-lecie kabaretu
23 maja 2025
kup bilet |
![]() |
Amfiteatr HipHop Festiwal Gorzów
28 czerwca 2025
kup bilet |
![]() |
Kabaret Neo-Nówka - Pokolenie DNA - Nowy Program 2025
21 listopada 2025
kup bilet |
![]() |
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |