• Dziś /-1°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Tragiczna śmierć 4-latka. Zakończono śledztwo w sprawie wypadku

22 listopada 2024, 08:45, Marcin
fot. archiwum
W czerwcu w Białobłociu koło Gorzowa doszło do dramatycznego wypadku, w którym życie stracił 4-letni Alan R. Dziecko wpadło pod kosiarkę rotacyjną podczas prac polowych, doznając bardzo poważnych obrażeń, które doprowadziły do jego śmierci. Prokuratura Rejonowa w Gorzowie po szczegółowym zbadaniu sprawy umorzyła śledztwo, uznając zdarzenie za tragiczny w skutkach wypadek.

Do tragicznego wypadku doszło w czerwcu w Białobłociu koło Gorzowa. Do wypadku doszło podczas prac polowych na łące obok posesji, gdzie mieszkał Alan. Podczas manewru zawracania ciągnikiem rolniczym z zestawem kosiarek, 4-latek nagle wbiegł na teren pracy maszyny i wpadł pod kosiarkę. Kierowca ciągnika, 25-letni mężczyzna, nie miał szans dostrzec dziecka ze względu na ograniczoną widoczność i ukształtowanie terenu. Chłopiec doznał bardzo poważnych obrażeń ciała m.in. rozległej rany grzbietu z przecięciem kręgosłupa i rdzenia kręgowego.

Na miejsce zdarzenia wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do szpitala w Szczecinie. Niestety, kilka godzin później Alan zmarł w szpitalu z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej spowodowanej odniesionymi obrażeniami.

Śledztwo prokuratury w Gorzowie w sprawie śmierci 4-latka

Prokuratura Rejonowa w Gorzowie wszczęła od razu śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci 4-latka. Chłopiec bawił się na podwórku i był pod opieką rodziców. Wybiegł na łąkę wprost pod kosiarkę koszącą trawę. 25-letni mężczyzna kierujący ciągnikiem rolniczym z zestawem kosiarek był trzeźwy w momencie zdarzenia. Była to osoba obca, niezwiązana z rodziną zmarłego 4-latka.

Przeprowadzono dokładną analizę materiałów dowodowych, w tym oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchania świadków oraz badanie stanu technicznego pojazdu. Ustalono, że ciągnik z kosiarkami był w pełni sprawny technicznie, a kierujący nim mężczyzna był trzeźwy. Śledczy potwierdzili, że kierowca obserwował teren w trakcie wykonywania pracy i nie miał możliwości dostrzeżenia dziecka z powodu ograniczeń widoczności.

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Alana, który wpadł pod kosiarkę

- Postępowanie było prowadzone również pod kątem prawidłowości opieki sprawowanej nad Alanem R. Stwierdzono, że w dniu zdarzenia chłopiec pozostawał pod opieką biologicznych rodziców Agnieszki R. i Damiana R. W tym czasie rodzice opiekowali się równocześnie łącznie czworgiem dzieci w wieku od 2 lat do 12 lat. W opiece nad dziećmi pomagała im babcia. Chłopiec, mimo zakazu ojca, oddalił się z podwórka w kierunku pola na tyle szybko, że przebywająca na podwórku babcia, która jednocześnie karmiła najmłodsze z dzieci, nie zdążyła zareagować na jego nieobecność. Odległość od podwórka do miejsca wypadku była niewielka, a teren posesji od strony pola nie był ogrodzony i dziecko bez przeszkód znalazło się w rejonie prac polowych – opowiada Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

Prokurator, po dokładnym zbadaniu całej sytuacji, uznał, że zarówno kierowca ciągnika, jak i rodzice dziecka nie popełnili żadnego przestępstwa. Śledztwo zostało umorzone, ponieważ zdarzenie uznano za tragiczny wypadek.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości