Pasażerowie drugiego sortu. Wykluczenie komunikacyjne trwa i ma się dobrze...

Robert Trębowicz, Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa

12 marca, po kilkuletniej przerwie, przywrócono przejezdność szlaku pomiędzy Zbąszynkiem a Czerwieńskiem. Pierwsze pociągi pomknęły do Zielonej Góry, choć "pomknęły" to lekkie nadużycie ze względu na liczne czasowe ograniczenia prędkości. Teoretycznie główna przeszkoda uniemożliwiająca przejazd wagonów pomiędzy Gorzowem a Zieloną Górą ustała. Podobnie jak wielu gorzowian liczyłem, że  PKP Intercity przywróci jedyne bezpośrednie połączenie północy województwa lubuskiego z południem Polski (Wrocław, Katowice, Kraków, Przemyśl).

W imieniu mieszkańców zwróciłem się w tej sprawie do centrali spółki PKP Intercity. Niestety, odpowiedź nie pozostawia złudzeń. Pociąg nie był planowany na RJ 2022/23, w związku z czym nie zostanie uruchomiony w obecnym rozkładzie jazdy. Trudno dowiedzieć się czegoś więcej o długofalowych planach spółki. Komunikacja z tym przewoźnikiem z reguły przypomina rozmowy ze Sfinksem. Cóż..

Mam nadzieję, że wspólnymi siłami, także przy zaangażowaniu parlamentarzystów, będziemy drążyć beton PKP Intercity. Do tego czasu pozostają nam jedynie podróże z przesiadkami, ale te zawsze obarczone są ryzykiem utraty skomunikowania.

Przywykliśmy do bycia traktowanymi jak pasażerowie drugiego sortu. Często przymykamy oko na wieczne awarie padających jak muchy lokomotyw, opóźnienia, ToiToi przed dworcem. Jednakże odcięcie komunikacyjne od Wrocławia, Katowic czy Krakowa (częste kierunki podróży gorzowian) to jak na cywilizacyjne standardy XXI wieku "o jeden most za daleko".