• Dziś /0°
  • Jutro 10°/8°
Wiadomości

Podjechał samochodem pod schronisko w Gorzowie i wyrzucił szczeniaki w kartonie

30 grudnia 2022, 11:26
fot. Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Azyl"
Pracownicy ze schroniska Azorki w Gorzowie zauważyli w czwartek podjeżdżające pod bramę auto. Kierowca nie wszedł jednak do środka, a zostawił przed bramą karton i odjechał w pośpiechu. Jak się okazało, w kartonie zostały porzucone dwa 2-miesięczne szczeniaczki.

W czwartkowe popołudnie 29 grudnia pod bramę schroniska dla bezdomnych zwierząt "Azorki" przy ul. Fabrycznej podjechał samochód. Na początku nie wzbudzał on żadnych podejrzeń, aż do czasu.

- Pod schronisko podjechał samochód z którego wysiadł mężczyzna, a następnie wyciągnął z auta karton i postawił go przed bramą. Mężczyzna szybko uciekł do samochodu i odjechał. Jak się okazało, w środku znajdowały się dwa małe szczeniaczki. Najbardziej przeraża mnie to, że te szczeniaki mają dwa miesiące, a ich matka nie jest wysterylizowana i za kilka miesięcy sytuacja się powtórzy, bo suczka znowu urodzi młode, które ktoś ponownie wyrzuci - opowiada Izabela Kunicka ze Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Azyl", które jest administratorem schroniska "Azorki".

W kartonie znajdowały się dwa małe szczeniaczki, przestraszone i trzęsące się z zimna oraz zapakowane... puszki z karmą. Jak patrzy się na maluchy porzucone w kartonie, to aż serce pęka.

- Zaraz pewnie pojawią się komentarze, że to dobrze, że wyrzucił pod schroniskiem, a nie w lesie. No niby dobrze, ale ten mężczyzna nie miał odwagi wejść i poprosić o pomoc. Jesteśmy po to stowarzyszeniem, aby pomagać ludziom. Pomoglibyśmy temu mężczyźnie nie tylko ze szczeniakami, ale również wsparlibyśmy sterylizację suczki – podkreśla Kunicka.

Jeżeli ktoś chciałby przygarnąć szczeniaka, proszony jest o kontakt pod numer telefonu 662 071 657. Obowiązuje procedura adopcyjna. Nie pozwólmy, aby maleństwa spędziły swoje życie w schronisku.

To niejedyne szczeniaki, które przebywają w gorzowskim schronisku. Oprócz nich, jest jeszcze 8 maleństw, które szukają nowego domu. Dwa psiaki zostały porzucone na polu w trakcie świąt Bożego Narodzenia, natomiast pozostałe maluchy trafiły do schroniska tuż po urodzeniu. Jeden z nich będzie musiał mieć amputowaną tylną łapkę.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości