• Dziś 10°/3°
  • Jutro /5°
Wiadomości

Kopnął kobietę z impetem w brzuch. Cios okazał się śmiertelny

17 października 2022, 17:46, mk
Paweł Z. stanął w poniedziałkowy poranek przed sądem. Mężczyzna odpowie za to, że w maju 2022 roku kopnął swoją konkubinę w brzuch i zostawił ją na trawniku przed domem. 49-latka zmarła, a na jej ciele znaleziono krwiak z wyraźnie odbitym protektorem obuwia i fragmentem napisu z marką producenta. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.

7 maja 2022 roku w godzinach popołudniowych Paweł Z., gdy przyszedł do domu, został swoją konkubinę leżącą na podłodze. Dorota A. była tak pijana, że nie  reagowała na to, co mówił do niej mężczyzna. W pewnej chwili zapewne zdenerwowany Paweł Z. z całej siły kopnął ją w okolice tułowia, a później wyniósł nieprzytomną, 49-letnią kobietę na trawnik, aby-jak sam mówił podczas przesłychania - tam wytrzeźwiała. Nie zdawał sobie sprawy, że będą to ostatnie chwile życia jego konkubiny. Sprawca tego czynu już wielokrotnie wcześniej wynosił pijaną konkubinę na dwór, aby ta wytrzeźwiała. Tym razem jednak zadał jej śmiertelne kopnięcie, które spowodował poważne obrażenia wewnętrzne u Doroty A. Niczego nieświadomy Paweł wyszedł z domu. Wrócił dopiero około godziny 20 i dopiero wówczas - ku swojemu zdziwieniu zobaczył, że kobieta wciąż leży w tym samym miejscu. Gdy podszedł do niej bliżej, okazało się, że już nie żyje. Przerażony tym, co zrobił, Paweł Z. poprosił swojego brata o wezwanie policji. 

Jak się okazało podczas sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, śmiertelny cios w brzuch musiał być naprawdę mocny, bo na ciele powstał krwiak z odbitym wyraźnie protektorem obuwia, na którym widoczny był wyraźny fragment napisu z marką producenta obuwia. Obuwie tej marki zostało następnie  odnalezione u oskarżonego. 

17 października Paweł Z. po raz pierwszy stanął przed sądem. - Oskarżony oświadczył, że tylko raz kopnął w brzuch pokrzywdzoną, nie miał zamiaru spowodowania u niej żadnego uszczerbku na zdrowiu i z ewentualnym zaistnieniem takiego się nie liczył. Sąd przesłuchiwał też świadków – sąsiadkę oraz znajomych, którzy nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej - opowiada Lidia Wieliczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim. 

Sąd wyznaczył już termin kolejnej rozprawy.  Za czyn, którego dopuścił się Paweł Z. , grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat pozbawiania wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości