• Dziś 13°/4°
  • Jutro 13°/6°
  • Jakość powietrza (CAQI): 21
Wiadomości

Toporkiem chciał wymierzyć sprawiedliwość. Rusza proces krewkiego 60-latka

18 września 2022, 23:22, mk
foto: Lubuska Policja
Stał w kolejce do kasy, gdy nagle podszedł do niego inny mężczyzna. Zanim się zorientował, dostał trzy ciosy toporkiem w głowę. Sceny mrożące krew w żyłach miały miejsce w jednym z marketów w Strzelcach Krajeńskich. Za kilka dni rusza proces w tej sprawie.

Zdarzenia, o których mowa miały miejsce 24 stycznia 2022 roku w markecie Netto w Strzelcach Krajeńskich. Po kilku miesiącach śledztwa, prokurator przedstawił zarzuty krewkiemu 60-latkowi, a już 22 września, przed Sądem Okręgowym w Gorzowie rusza proces w tej sprawie. 

Jak zeznawał tuż po zatrzymaniu Henryk G., całą akcję przygotowywał wcześniej, a zamach na życie znajomego planował od kilku miesięcy. Wszystko działo się w kolejce do kasy marketu NETTO, w której stał pokrzywdzony z żoną. W pewnym momencie podszedł do nich Henryk G.,  który wyciągnął z torby toporek i krzycząc, że go zabije, zadał mu trzy ciosy w głowę. 

Czwartego ciosu już nie zadał, bo w obronie męża stanęła żona, która złapała go za rękę. Na to Henryk G. odpowiedział agresją i również groził kobiecie, że ją zabije. Ta, słysząc groźby, puściła napastnika i wraz z mężem uciekła w głąb sklepu. Agresor na szczęście nie ruszył za nimi, ale najzwyczajniej w świecie schował toporek do podręcznej torby i spokojnie opuścił sklep. Przedtem jednak tłumaczył swoje zachowanie przestraszonym klientom i pracownikom sklepu. Mówił, że pokrzywdzony mężczyzna to złodziej i oszust i przez niego komornik zajął mu mieszkanie.

Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano służby ratunkowe. Zaatakowany mężczyzna doznał obrażeń ciała w postaci złamania kości czaszki oraz licznych ran otwartych głowy. Poszkodowany został opatrzony przez zespół ratownictwa medycznego i odwieziony do szpitala.

W markecie też szybko pojawili się policjanci. Jako że napastnik był dobrze znany pokrzywdzonym, ustalenie jego personaliów i miejsca pobytu nie było trudne. W koszu jednym z koszy na śmieci policjanci znaleźli reklamówkę i toporek (narzędzie zbrodni – potwierdziły to badania DNA) oraz nóż.

- Henryk G. został tego samego dnia zatrzymany przez policję. Podczas przesłuchania przez policjantów zeznał, że od kilku miesięcy przygotowywał się do tego czynu, że swojej krzywdy nie odpuści, i że jeżeli dziś pokrzywdzony przeżył to tak go zabije - opowiada Lidia Wieliczuk rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

Później Henryk G. zmienił zeznania. Przesłuchiwany już jako podejrzany zeznał, że nie miał zamiaru zabić oskarżonego, a tylko go nastraszyć i zaprzeczył temu, aby groził  jego żonie. Był on też badany przez biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili, że jego poczytalność nie budzi wątpliwości.

Krewki 60-latek  oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa oraz o groźby karalne pod adresem żony pokrzywdzonego mężczyzny. Grozi mu do 25 lat więzienia. 


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości