Góra śmieci w altance i problematyczny kluczyk [film]

fot. archwum

Wracamy do tematu dotyczącego problemu z odbiorem śmieci w altanie śmietnikowej przy ul. Walczaka 18 D-H w Gorzowie. Jak relacjonowali mieszkańcy bloku, odpady nie były odbierane przez ubiegły tydzień. W związku z tym, w altanie śmietnikowej, która jest zamykana na klucz zaczęły piętrzyć się śmieci, które były dosłownie wszędzie. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule "Na Walczaka urosła góra śmieci".

Dopiero po interwencji portalu gorzowianin.com firma Inneko zabrała śmieci i uporządkowała altanę. Jak tłumaczył się operator odbierający śmieci z terenu miasta Gorzowa? - Altana jest nieoznaczonym pomieszczeniem wewnątrz budynku, zamykanym i niedostępnym dla osób z zewnątrz. Od razu po zgłoszeniu zaistniałej sytuacji, pracownicy nadzorujący załogi wywozowe, udali się pod wskazany adres i natychmiast zadysponowali pojazdy odbierające odpady do odebrania nagromadzonych w budynku frakcji. Pracownicy wywozowi zostali poinstruowani o miejscu gromadzenia odpadów i rozmieszczeniu pojemników. W przyszłości na tej lokalizacji podobne zdarzenia nie powinny mieć miejsca – opowiadał Łukasz Marcinkiewicz, prezes firmy Inneko.

Co na to Zarządzanie Nieruchomościami „Locum” pod które podlega wspólnota mieszkaniowa przy ul. Walczaka i altana śmietnikowa? Zwróciliśmy się do Locum z prośbą o odniesienie się do sprawy i tłumaczeń firmy Inneko. Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź w tej sprawie. Prezes Locum Paweł Jakubowski podkreśla, że firma Inneko próbuje przerzucić odpowiedzialność.

- W piątek 2 września przekazaliśmy protokolarnie firmie Inneko klucze od altan śmietnikowych i piloty od szlabanów do wszystkich Wspólnot z sektora 2, którymi zarządza ZN Locum. Z protokołu wyraźnie wynika, że klucz do altany śmietnikowej oraz szlabanu Wspólnoty Mieszkaniowej ul. Walczaka 18 D-H został przekazany. Nie zgadzam się z informacją, że altana jest nieoznaczona, gdyż na jej drzwiach jest umieszczona informacja o segregowaniu śmieci. Wystarczyło tylko włożyć do zamka tych drzwi klucz, który od nas otrzymali. Jeśli pracownicy Inneko nie byli w stanie zlokalizować altany, to powinni o to zapytać zarządcę, a nie było takiego działania ze strony operatora odbierającego odpady – komentuje Paweł Jakubowski, prezes Locum.

Ponadto w poniedziałek 19 września w biurze Locum pojawił się pracownik firmy Inneko, w celu dorobienia klucza do altany przy ul. Walczaka. - Twierdził, że takiego klucza nie otrzymali wcześniej. Kiedy zapoznał się z protokołem przekazania kluczy z 2 września, pożyczył klucz i oddając powiedział, że go mieli, tylko musiał go odnaleźć wśród pozostałych. Reasumując stwierdzam, że firma Inneko próbuje przerzucić odpowiedzialność za niewywiązanie się ze swoich obowiązków na nas, jednak jako zarządca dopełniliśmy wszystkich formalności, aby umożliwić odbiór odpadów z terenu wspólnot, którymi zarządzamy – podkreśla prezes Jakubowski.