• Dziś /2°
  • Jutro /2°
Wiadomości

Lubuskie Polregio bije się w pierś: to splot nadzwyczajnych wydarzeń

21 kwietnia 2022, 14:02, mk
foto: Beata Meler/Kolej oczami nastawniczego
Jeżeli podróżowaliście koleją regionalną 5, 7 lub 8 kwietnia to mieliście ogromnego pecha. Właśnie w te dni, na linii kolejowej 203 w naszym regionie doszło do splotu niespodziewanych wydarzeń. Awarie, usterki, opóźnienia - to mogło zirytować pasażerów.

Historia naszego czytelnika Pawła, którą opowiedzieliśmy na naszym portalu artykule pt.:. Źle się dzieje na kolei. Czytelnicy chcą sprawnej komunikacji publicznej! To tylko jedna z wielu. Tak wielu, jak w ciągu tych kilku dni było pasażerów, którzy z różnych przyczyn nie mogli dojechać do domu, szkoły, czy pracy. Po publikacji artykułu odezwali się też do nas inni czytelnicy, którzy opisywali swoje historie z tych dni. Jedna z czytelniczek opowiadała jak z pozoru nic nieznaczące opóźnienie, zamieniło się w istny armagedon. - Najpierw opóźnienie 35 min, potem 70 min, a na końcu pociąg odwołany… i tak o to podróż między dwoma miastami wojewódzkimi (!) z Gorzowa do Poznania trwała ponad 6h - opowiada Karolina.

Wiemy już, co było przyczyną tych opóźnień. Jak przyznaje lubuski oddział Polregio, „odwołania oraz opóźnienia pociągów na trasie Kostrzyn — Krzyż, do których doszło w dniach 5,7 i 8 kwietnia br. były następstwem nadzwyczajnej kumulacji niemożliwych do przewidzenia usterek technicznych, uniemożliwiających realizację przejazdu”.

Wszystko rozpoczęło się 5 kwietnia. Wtedy to „w związku z nieplanowaną koniecznością przeprowadzenia napraw, Zakład nie dysponował wystarczającą liczbą pojazdów, by zrealizować wszystkie zaplanowane na ww. trasie kursy. W skrócie odwołano trzy pociągi, a z powodu „nieplanowanego przejścia taboru” doszło do opóźnień pociągów - łącznie o 106 minut.

Jak czytamy dalej, 7 kwietnia na trasie Krzyż — Kostrzyn n. Odrą doszło do kilkukrotnej awarii pojazdu SA139-023. W celu zapewnienia płynności ruchu podjęto bezskuteczne próby usunięcia usterki na trasie przejazdu. Pojazd wyłączono z eksploatacji na stacji Kostrzyn n/Odrą. To nie koniec. Tego samego dnia posłuszeństwa odmówił kolejny skład - tym razem SA139-004 oraz SA95-001. Taka ogromna kumulacja sprawiła, że wiele połączeń było odwołanych, za część uruchomiono ZKA, a opóźnionych było łącznie 6 pociągów - o 218 minut. 

Kolejnego dnia - 8 kwietnia znów największe problemy były z pojazdem SA95-00. Na trasie z Kostrzyna do Krzyża wystąpiły kilkukrotne problemy techniczne. Pomimo podejmowanych przez obsługę prób usunięcia usterki, pojazd został wyłączony z eksploatacji na stacji Santok. Podróżni kontynuowali podróż pociągiem. 88350. W wyniku zaburzenia siatki połączeń łącznie opóźnione były 3 pociągi  - o 124 minuty.

Łatwo więc można policzyć, że wszystkie pociągi kursujące w te trzy feralne dni na tej trasie miały łącznie 448 minut opóźnienia - to blisko 8 godzin zmarnowanych przez pasażerów na oczekiwanie, przesiadki i podstawienie innych składów.

Skąd tak częste awarie? Nie ma tutaj niestety prostej odpowiedzi, ale lubuskie Polregio tłumaczy to bardzo intensywnym wykorzystaniem posiadanego taboru, wynikającym oczywiście z obowiązującego rozkładu jazdy. - Ograniczone rezerwy taborowe, awaryjne wyłączenie pojazdu szynowego często wywołuje tzw. efekt kaskadowy, przekładający się na chwilowe zaburzenie siatki połączeń - wyjaśnia w piśmie do naszej redakcji Marzena Skubiszyńska, p. o. dyrektora Lubuskiego Zakładu Polregio S.A.

Jak czytamy w przesłanym piśmie, każdorazowo Zakład dokłada wszelkich starań, by do minimum ograniczyć uciążliwość powyższych zdarzeń dla podróżnych. W miarę możliwości, niezwłocznie uruchamiana jest autobusowa komunikacja zastępcza. Tak było również w przywołanych przypadkach. - Pasażerowie mogli kontynuować podróż autobusową komunikacją zastępczą, a w przypadku braku możliwości jej uruchomienia z przyczyn niezależnych od Spółki — kolejnym pociągiem w danej relacji. Poinformowanie podróżnych o powyższych zmianach nastąpiło w możliwie najkrótszym czasie, w zależności od możliwości technicznych dla danej lokalizacji, a nasz personel służył wszelką dostępną pomocą w przypadku konieczności zmiany planu podróży - dodaje Skubiszyńska.

Na lubuskich torach jeździ obecnie kilka typów spalinowych pojazdów trakcyjnych. Są to zarówno pojazdy stanowiące własność Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego, tabor własny POLREGIO S.A., jak również pojazdy dzierżawione od innych przewoźników.  - Podejmujemy wszelkie możliwe działania, by utrzymać wysoki poziom niezawodności taboru, co ze względu na wiek części pojazdów jest znaczącym wyzwaniem logistycznym.  Podkreślić należy, iż w najbliższym czasie kolejne pojazdy przejdą naprawy poziomu P4, co znacząco poprawi niezawodność floty - informuje p. o. dyrektora. 

Jest też światełko nadziei, w ciemnym kolejowym tunelu. W najbliższym czasie na tory wyjadą, m.in., dwa zakupione przez POLREGIO spalinowe zespoły trakcyjne SA139 „Link”. Planowane są również kolejne zakupy, bądź przesunięcia pojazdów w ramach struktury Spółki. POLREGIO S.A. w najbliższych latach zamierza dokonać zakupu około 300 nowych składów pociągów, w tym 10 szynobusów oraz 11 pojazdów dwutrakcyjnych (hybryd) Działania te pozwolą dodatkowo wzmocnić park taborowy zakładu lubuskiego.


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości