• Dziś /-1°
  • Jutro /1°
Wiadomości

Pasażer z Gorzowa - człowiek gorszego sortu?

5 kwietnia 2022, 17:22, mk
foto: Beata Meler/Kolej Oczami Nastawniczego
Nie ma dnia, żeby na lubuskich, a bardziej gorzowskich torach, nie było jakichś opóźnień - większych, lub mniejszych. Z reguły, jeżeli nie dzieje się nic nadzwyczajnego na trasie z Poznania przez Krzyż i Gorzów do Kostrzyna opóźnienia sięgają kilku, kilkunastu minut. I to biorąc pod uwagę prace remontowe prowadzone pomiędzy Krzyżem a Poznaniem - nie jest niczym nadzwyczajnym.

Gorzej, gdy opóźnienia sięgają godziny, lub gdy zamiast pociągu, na zmarzniętych i rozczarowanych pasażerów przed dworcem w Gorzowie oczekuje… autobus. Tak właśnie było w ciągu ostatnich kilku dni pomiędzy Gorzowem a Kostrzynem. Sytuację opisuje w wiadomości do naszej redakcji, jedna z naszych czytelniczek, która codziennie jeździ pociągami pomiędzy naszym miastem a Witnicą. 

68 minut opóźnienia miał dla przykładu pociąg REGIO Kłodawka, który ruszył w trasę w poniedziałkowy poranek. Również kolejne pociągi na tej trasie - głównie pomiędzy Gorzowem a Kostrzynem były opóźnione o 50-60 minut, niektóre były zastępowane komunikacją autobusową a niestety niektóre - z niewiadomych przyczyn - odwoływane zupełnie. Wielu z pasażerów musiało korzystać z innych środków transportu.

- Co możemy zrobić jako pasażerowie, żeby PKP w końcu przestało mieć gdzieś mieszkańców Gorzowa? Od kilku dni non stop opóźnione pociągi bądź w ogóle  nie przyjeżdżają. Ludzie spóźniają się do pracy a dzieci  do szkoły. Dzwoniąc na infolinię, słyszymy, że Pani nie ma żadnych informacji  o opóźnieniach - opowiada jedna z naszych czytelniczek. - Jesteśmy  traktowani jak ludzie gorszego sortu. Człowiek  płaci za bilety, a PKP ma to gdzieś - dodaje nasza czytelniczka. 

Okazało się, że przyczyną opóźnień, które opisuje nasza czytelniczka, jest awaria taboru. Problem w tym, że właścicielem taboru jest Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego. Ten użyczył Polregio zbieraninę mocno wyeksploatowanego taboru, często z dużymi przebiegami. Sama spółka Polregio cały czas usiłuje ściągnąć inny tabor do Gorzowa, aby móc wozić pasażerów, ale ich możliwości też są ograniczone.

Być może lekarstwem na te kłopoty byłoby stworzenie stanowiska do spraw przeciwdziałania wykluczeniu transportowemu miasta. Bo nie ma co ukrywać - tak właśnie jest. Potrzebny jest ktoś, kto zabiegałby wśród polityków i władz o stworzenie nowych połączeń, modernizację linii, czy upragnioną elektryfikację. Trzeba podejmować działania, by cokolwiek dobrego wywalczyć dla mieszkańców i oby tego typu sytuację powtarzały się jak najrzadziej.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości