Antyaborcyjna furgonetka w końcu została odholowana sprzed szpitala!

fot. czytelnik

Od lutego 2020 roku na parkingu przed Wielospecjalistycznym Szpitalem Wojewódzkim przy ul. Dekerta w Gorzowie stała antyaborcyjna furgonetka, która wzbudzała wiele emocji wśród mieszkańców Gorzowa i pacjentów szpitala. Co jakiś czas bannery na furgonetce zmieniały się, ale w większości przypadków były to zdjęcia zakrwawionego płodu po aborcji, co najbardziej oburzało gorzowian.

Dlatego też wiele osób domagało się usunięcia pojazdu ze szpitalnego parkingu. Sprawa furgonetki trafiła nawet do sądu, gdzie ostatecznie właściciel pojazdu ją wygrał i został uniewinniony. Zdaniem Sądu Okręgowego Kazimierz Sokołowski działał w ramach prawa do swobody wypowiedzi, chociaż Sąd Rejonowy stwierdził wcześniej, że dopuścił się nieobyczajnego wybryku. Była też kolejna sądowa sprawa, gdzie to Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie pozwał właściciela antyaborcyjnej furgonetki i tutaj, to szpital wygrał. 

Jednak to nic nie zmieniło i pojazd dalej stał na szpitalnym parkingu, aż do wtorku 7 grudnia. We wtorkowe popołudnie po godz. 16 antyaborcyjna furgonetka została w końcu odholowana. Jak to w ogóle możliwe, że zaledwie dwa miesiące przed tym, jak minęłyby dwa lata, pojazd został nareszcie odholowany?

-  Ta batalia trwała lata, wspólnie z wieloma ludźmi m. in. z Martą Krupą walczyliśmy, aby furgonetka antyaborcyjna nie eksponowała treści, których nigdy nie powinny oglądać dzieci, kobiety w ciąży, a tym bardziej kobiety, które poroniły... Ta walka wydawała się długo przegraną, ale nie poddawaliśmy się i znaleźliśmy sposób. Utworzyliśmy w tym miejscu strefę ruchu, dlatego też w końcu było możliwe odholowanie tego ohydnego pojazdu – mówi Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.