• Dziś /0°
  • Jutro 10°/8°
Wiadomości

Co grozi sprawcy tragicznego wypadku w Gorzowie?

11 października 2021, 10:50
Mężczyzna, który siedział za kierownicą chevroleta camaro wciąż jest poszukiwany. Sprawca śmiertelnie potrącił 4-latka w Gorzowie, apotem uciekł z miejsca zdarzenia. Prokuratura Rejonowa w Gorzowie wszczęła w tej sprawie śledztwo. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca wypadku grozi do 12 lat więzienia.

Policjanci wciąż szukają sprawcy tragicznego wypadku, w którym na oczach ojca zginął 4-letni chłopiec. Dziecko zostało dosłownie zabite przez kierującego chevroloetem camaro, który z dużym impetem wjechał na chodnik. 4-latek zginął na miejscu, nie było żadnych szans na jego uratowanie. Natomiast kierujący chevroletem, po tym jak śmiertelnie potrącił chłopca i uderzył w ścianę kamienicy, uciekł pieszo z miejsca wypadku. W aucie, oprócz mężczyzny podróżowało jeszcze dziecko. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule "Trwają poszukiwania sprawcy śmiertelnego wypadku".

Obecnie śledczy analizują materiał i zastanawiają się czy opublikować wizerunek sprawcy oraz wydać za nim list gończy. Wiadomo, że mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.

- Od niedzielnego wieczora trwają czynności w tej sprawie. Zbieramy materiał dowodowy, cały czas trwają również czynności operacyjne policyjne policji. Zostało wszczęte postępowanie pod kątem spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia. Sprawca wypadku będzie odpowiadał z art. 177 § 2 kodeksu karnego mówiącym o spowodowaniu wypadku ze skutkiem śmiertelnym w związku z artykułem 178 § 1 mówiącym o zaostrzeniu kary wobec sprawcy wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia – mówi w rozmowie z portalem gorzowianin.com prokurator Agnieszka Hornicka-Mielcarek z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie.

 W praktyce oznacza to, że sąd, skazując sprawcę za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia musi potraktować go bardziej surowo. Sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, a w wypadku przestępstwa określonego w art. 177 § 2 kk (wypadek, którego skutkiem jest śmierć w wysokości nie niższej niż 2 lata, do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę. To oznacza, że sprawcy śmiertelnego wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia, grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. 

Do tego zapewne dojdzie jeszcze odpowiedzialność za nieudzielenie pomocy ofierze wypadku – do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto w zależności od okoliczności i skutków wypadku, z którego miejsca sprawca zbiegł, sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 lat aż do dożywotniego zakazu.

Sądy jednak bardzo rzadko decydują się na orzekanie najwyższego wymiaru kary. W świetle prawa dla składu orzekającego nie będzie miało żadnego znaczenia pochodzenie sprawcy, jego wiek, czy też wiek ofiary. Podczas procesów sądowych, w których zasiadali oskarżeni o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym większej ilości osób, sądy orzekały karę np. 9 lat pozbawienia wolności.

Było tak w przypadku Dawida K. z Dobiegniewa, który na początku 2014 roku jechał będąc pod wpływem alkoholu. Na łuku drogi w Zdroisku zasnął za kierownicą i wjechał w jadącego z naprzeciwka fiata pandę. W wypadku zginęła trzyosobowa rodzina, a sąd skazał sprawcę na 9 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Sędzia Krystyna Jurdzińska, uzasadniając wyrok stwierdziła, że 9 lat to wystarczająco dużo dla Dawida K. Ponieważ gdyby dostał karę 12 lat pozbawienia wolności, to byłaby kara rażąco surowa w porównaniu z innymi wypadkami w których zginęło więcej osób. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule "9 lat więzienia za zabicie rodziny".

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości