Grand Prix na żużlu wraca do Gorzowa!

fot. Patryk Stachowiak

W środę 29 września podczas Sesji Rady Miasta Gorzowa, radni głosowali nad uchwałą w sprawie „zaciągnięcia zobowiązania na rok 2022, 2023, 2024 i 2025", czyli zaciągnięciem kredytu w wysokości 10 mln 242 tys. 916 zł przez miasto Gorzów na sfinansowanie organizacji i nabycia praw do Grand Prix, a dokładnie czterech turniejów Grand Prix na żużlu w latach 2022-2025.  Organizatorem cyklu jest firma Discovery.

Koszt organizacji turniejów w poszczególnych latach ma wyglądać następująco: 2022 rok - 2 mln 363 tys. 57 zł, 2023 rok - 2 mln 626 tys. 619 zł, 2024 rok - 2 mln 626 tys. 619 zł oraz w 2025 roku - 2 mln 626 tys 619 zł. Z pieniędzy, które zapłaci Gorzów za organizację turnieju – 500 tys. euro, grupa Discovery przeznaczy 250 tys. euro na kampanię reklamową Gorzowa. Pakiet obejmuje łącznie 355 spotów po 30 sekund na antenach takich stacji jak TVN, TVN24, TTV oraz Eurosport.

Ankieta

Powrót Grand Prix do Gorzowa w latach 2022-2025 to dobra decyzja?

Zanim doszło do głosowania, pomiędzy radnymi a władzami Gorzowa doszło do żywiołowej dyskusji. - Czy warto wchodzić w ten biznes, który jest tak bardzo ulotny. Czy nie lepiej wydać te 10 mln zł na budowę schodów donikąd czy budowę stadionu piłkarskiego z którego będą korzystać wszystkie kluby sportowe. Mówimy o reklamie w telewizji, ale te reklamy i telewizja, to telewizja kodowana i niszowa. Większość mieszkańców jest przeciwna temu, aby kupować prawa do Grand Prix - mówił Jerzy Synowiec, radny klubu Kocham Gorzów.

- Reklama, która znajdzie się pakiecie będzie puszczana na antenie TVNie, TVN24 czy TTV, czyli programach które nie są kodowane. Polecam czasem obejrzeć te stacje. Będziemy tam promować Gorzów od strony gospodarczej. Natomiast Grand Prix będzie transmitowane na Eurosporcie – podkreślał Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa.

- Nie zgodzę się, że radnymi kierują emocje, kieruje nimi głos rozsądku. Dlaczego mamy wydawać publiczne pieniądze na rzecz prywatnej spółki Discovery i nabijania im kapitału - mówił Sebastian Pieńkowski, radny Prawa i Sprawiedliwości.

- Ja nie zgadzam się z moim kolegą Pieńkowskim. To Grand Prix w Gorzowie jest potrzebne. Żużel jest popularnym sportem w Polsce wbrew pozorom. W końcu nasz Bartosz Zmarzlik pokonał w plebiscycie Roberta Lewandowskiego. Warte podkreślenia jest to, że z tych ponad 2 mln zł rocznie, aż 1 mln będzie wydawany na reklamę - tłumaczył Tomasz Rafalski, radny PiS.

- Uważam, że nie wchodzenie w ten biznes będzie dla nas grzechem zaniedbania. Promocja nie jest celem głównym, a jest to efekt poboczny. Bardzo się cieszę, że w ten sposób została wynegocjowana umowa. Proszę się zapytać mieszkańców Zielonej Góry, czy zrezygnowaliby z takiej umowy. Otóż nie. Ja będą głosować za tą uchwałę i nie wyobrażam sobie, aby jako gorzowianka głosować przeciw - mówiła radna Alicja Burdzińska, radna PiS.

- Będę starała się, aby do Gorzowa wróciła siatkówka. Jednak Gorzów od zawsze stał i stoi żużlem. Próbowano nas zastraszyć, abyśmy byli przeciwni tej uchwale. Naszym obowiązkiem jest utrzymanie tożsamości naszego miasta – podkreślała radna Grażyna Wojciechowska. - Żużel staje się narodową dyscypliną sportu. Eurosport przewiduje w pierwszym roku 50 mln oglądalności, a w kolejnych latach nawet do 200 mln oglądalności. A daje to skala transmisji na cały świat - tłumaczył prezydent Wójcicki.

Po zakończonej dyskusji odbyło się głosowanie. 15 radnych było za, 3 było przeciw (Marta Bejnar-Bejnarowicz, Sebastian Pieńkowski i Jerzy Synowiec), 3 wstrzymało się od głosu (Paulina Szymotowicz, Piotr Wilczewski, Radosław Wróblewski). Z kolei radny Krzysztof Kochanowski nie oddał głosu. Gorzów będzie jedynym miastem w województwie lubuskim, w którym organizowany będzie turniej z cyklu Grand Prix.