Okiem eksperta

fot. Marcin Szarejko

Przed nami mecz w Zielonej Górze, gdzie Falubaz podejmie w spotkaniu rewanżowym rzeszowską PGE Marmę. Wszystko wskazuje na to, że zielonogórzanie bez problemów zajmą miejsce w półfinale i będą przez tydzień czekać na rywala. Kolejne podejścia do pierwszych spotkań we Wrocławiu oraz Lesznie. Oba pojedynki zapowiadają się emocjonująco oraz wyrównanie. Walka powinna toczyć się do ostatniego biegu, a jak będzie naprawdę to zweryfikuje tor. Oto typy naszych ekspertów:

Tomasz Lorek:

Wrocław - Toruń 46:44

Wrocławianie nic już nie muszą, w klubie zapanowała euforia po awansie do pierwszej szóstki. Maciej Janowski mógł spokojnie pojechać na Red Bull X - Fighters podziwiać Nate'a Adamsa. Holder jest przeziębiony, leżał 3 razy na torze w Wolverhampton, odpoczywał przed Malillą. W pełni sił jest Saletra, dobrze jedzie Miedziak, ale kłopoty ma Holta, który tak naprawdę nie przespał normalnie ani jednej nocy od czasu kwietniowego dzwona w Rzeszowie. Rune cierpi, ale zaciska zęby i jedzie. Ozdobą meczu będą pojedynki Maćka Janowskiego z Emilem Pulczyńskim. Obu czeka jeszcze rywalizacja w Gorzowie 2 września w finale MIMP. W pierwszym meczu minimalnie górą powinni być wrocławianie.

Leszno - Gorzów 49:41

Poobijany Tomasz Gollob, naładowany tytułem mistrza Danii Nicki Pedersen i... jedna wielka niewiadoma. Leszno pokazało, że nawet będąc osłabione kadrowo, potrafi pokonać u siebie Falubaz 46:44, więc Hampel i spółka staną na rzęsach, aby wypracować przynajmniej kilkupunktową przewagę przed rewanżem. Bardzo ważna będzie dyspozycja juniorów, a ostatnio zwyżkę formy notuje rewelacyjny Kamil Adamczewski, więc na Smoku powinno być bardzo ciekawie.

Zielona Góra - Rzeszów 52:38

Goście będą chcieli pokazać się z dobrej strony po reprymendzie z ust Marty Półtorak. Rzeszów ma spore ambicje, oddaną sprawie panią prezes, dobrego coacha Darka Śledzia, ale Marek Cieślak wie jak wywołać maksymalną mobilizację w szeregach zielonogórzan podczas najważniejszych spotkań. To mistrz motywacji, ponadto ma 3 znakomitych szermierzy: Herbiego, A-Ja oraz Pepetę. Wygrają wyraźnie zielonogórzanie.

Paweł Tracz:

Wrocław - Toruń 43:47

To może być niemniej ciekawa rywalizacja, jak w Lesznie. Spartanie u siebie są bardzo groźni, ale wiele będzie zależało od dyspozycji drugiej linii. Wrocławianie mają z tym spory kłopot, bo brakuje im drugiego, solidnego zawodnika uzupełniającego parę. To jeden z powodów, dlaczego stawiam na Unibax. Anioły są faworytem dwumeczu i niewykluczone, że już w stolicy Dolnego Śląska będą powoli cieszyli się z awansu do strefy medalowej.

Leszno - Gorzów 44:46

Mecz, w którym wszystko może się zdarzyć. I nie jest to żadna asekuracja, tylko chłodna kalkulacja. Nie skreślam gospodarzy, bo wystarczy, że liderzy Unii pojadą na wysokim poziomie, cenne kilka punktów dorzuci junior Tobiasz Musielak, a niczym Filip z konopi wyskoczy Edward Kennett i... możemy obudzić się z ręką w nocniku. Z drugiej strony wątpię, aby dwa razy z rzędu fatalne zawody przytrafiły się liderom Staleczki: Tomaszowi Gollobowi i Nickiemu Pedersenowi (w sobotę byli cieniami samych siebie i tłem dla rywali). Potencjał zauważam w Hansie Andersenie, który spina się zwłaszcza na play off (wiadomo, zaczyna się walka o nowe kontrakty). Mimo wszystko zaryzykuję, że mecz będzie na styku i minimalnie lepsi okażą się nasi.

Zielona Góra - Rzeszów 55:35

Losy awansu zostały przesądzone już w pierwszym meczu. Nie wydaje się mi, aby Żurawie pokrzyżowały szyki Myszom i teraz również faworytem są zielonogórzanie. Ciekawe, jak po wczorajszym sukcesie w finale Brązowego Kasku spisze się utalentowany junior Patryk Dudek. „Duzers” wygrał w sobotę i pewnie wysoką formę będzie chciał zaprezentować także dziś w lidze. Jego koledzy też są mocni, więc Jason Crump i spółka będą mieli twardy orzech do zgryzienia.
 
 
Dawid Lis