Kilka dni temu miałem okazję przeczytać felieton "Problemy Gorzowa okiem studenta" na portalu gorzowianin.com napisany przez studenta, który poruszał temat tego, jak źle jest w naszym mieście. Kiedy przeczytałem cały tekst, zrozumiałem, że nie mogę przejść obojętnie obok tego felietonu i też muszę zabrać głos.
Jestem mieszkańcem Gorzowa, natomiast studiowałem w Szczecinie i w Poznaniu. Po skończeniu studiów wróciłem do Gorzowa i jakiś czas temu znalazłem ciekawą pracę właśnie w naszym mieście - póki co, nie mogę narzekać na swój status zawodowy.
Ze znalezieniem pracy w Gorzowie nie miałem żadnych problemów. Doświadczenie, które nabyłem na studiach, udzielanie się w różnego rodzaju projektach czy wykonywanie podczas studiów pracy za darmo, tak aby wpisać sobie do CV, to wszystko zaowocowało i pracodawca z otwartą ręką przyjął mnie w szeregi firmy. Powoli odkładam sobie pieniądze na zakup kawalerki, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Jestem zdania, że wszystko trzeba robić po kolei.
Studiowałem w dwóch miastach, więc mam porównanie Gorzowa zarówno do Szczecina, jak i Poznania. W Szczecinie mieszkało mi się bardzo dobrze. Moim zdaniem jest to taki „większy Gorzów”. Nie za duży, nie za mały, taki w sam raz. Ludzie życzliwi, fajna studencka atmosfera, wiele aktywności w mieście, więc miałem co robić. Koszty życia nie były bardzo wysokie, można nawet stwierdzić, że są porównywalne do Gorzowa. Kiedy chciałem się pobawić miałem szeroki wybór dyskotek, a do tego ogromny wybór dyscyplin i wydarzeń sportowych. Co do imprez miejskich również był wybór – Dni Morza, Tall Ship Races czy nawet Juwenalia. Te trzy lata spędzone w Szczecinie mięły bardzo szybko i zawsze miło wracam do tego miasta.
Jeżeli chodzi o mój kolejny przystanek życiowy, czyli Poznań. To tutaj nie mogę powiedzieć, że było tak kolorowo. Z życia w Poznaniu wspominam do dziś opóźnienia pociągów i problemy komunikacyjne. Wycieczki z dworca wschodniego, przesiadki w Krzyżu i wieczny tłok. W samym Poznaniu było to samo. Codziennie rano przepełnione tramwaje na Os. Sobieskiego, gdzie znajdował się campus studencki. Piekielnie wysokie ceny mieszkań, wszechobecny tłok oraz „wyścig szczurów”.
Aktywności w mieście było bardzo dużo i na to nie można narzekać, lecz sam komfort mieszkania i poruszania się po mieście bardzo dał mi w kość. Nie zgodzę się również z tym, że w Poznaniu nad Wartą panuje taki ład i porządek, jak opisał to kolega student w swoim felietonie. Zdarzały się patologie, które dobrze znamy z naszego miasta. Porozrzucane butelki i „małpki” również się znalazły, więc nie jest tak kolorowo, jak może się wydawać.
W Poznaniu studiują osoby z całej Polski, więc nie da się uniknąć zgrzytów oraz nieporozumień. W tym agresji i tekstów typu „chcesz w ryj?”. Osobiście uważam, że Poznań nie jest nie wiadomo jakim azylem. Fakt, uczelnie są bardzo dobre i warto tam studiować, ale tylko tyle. Osobiście nigdy bym tam nie zamieszkał i strasznie zraziłem się do tego miasta.
Co do naszego Gorzowa, to pasuje określenie „ciasne, ale własne”. Zdaję sobie sprawę, że nie mamy tylu aktywności i atrakcji ile każdy z nas chciałby, aby tutaj było. Duże imprezy miejskie odbywają się tylko dwa razy w roku – w czerwcu oraz na zakończenie wakacji. Wydarzenia sportowe? Mamy żużel, piłkę nożną, piłkę ręczną, koszykówkę czy futbol amerykański. Jest na co pójść, ale wysoki poziom trzymamy tylko w żużlu i koszykówce. Mamy fajny kompleks sportowy na Słowiance, wiele tras rowerowych (a będzie na szczęście jeszcze więcej), skatepark, który teraz walczy o rozbudowę. Są dwa kina, jest teatr, filharmonia, mamy wiele barów i kilka dyskotek.
Kto chce się w Gorzowie pobawić, zawsze znajdzie dla siebie zajęcie. Zawsze można po prostu pójść na bulwar i napić się piwa, a po wszystkim wyrzucić butelkę do śmietnika. Jeśli każdy zacząłby sprzątać po sobie, to po pewnym czasie nawet ta patologia zauważy, że śmiecenie i wszechobecny syf nie jest fajny.
Dlatego też wystarczy ruszyć się z domu, przestać narzekać i zacząć działać. Możliwości jest dużo, wystarczy chcieć, a poza tym zawsze jest tak, że „cudze chwalicie, swojego nie znacie”.
Autor artykułu chce pozostać anonimowy i podpisał się jako Gal Anonim.
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |