Niedzielna kolejka Speedway Ekstraligi to już siódma w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po tym weekendzie będziemy na półmetku rundy zasadniczej. Najciekawiej w tej serii spotkań zapowiada się spotkanie w Gorzowie.
Po raz kolejny hitem kolejki jest spotkanie na stadionie im. Edwarda Jancarza. Oba zespoły do tego pojedynku przystąpią z małymi problemami kadrowymi. Nie wiadomo jak ma się sytuacja z Nielsem Kristianem Iversenem po stronie gospodarzy. W środę upadek zanotował Adrian Miedziński, który już więcej na tor nie wyjechał. Pod Jasną Górę przyjeżdża ekipa ze stolicy Dolnego Śląska, która w ubiegłą niedzielę pokonała gorzowską Stal. Wrocławianie najlepiej radzą sobie na własnym owalu, a częstochowskie Lwy to zespół, który w każdym starciu pokazuje charakter i walczy do samego końca. Mimo że to spotkanie z drugiej części tabeli, zapowiada się bardzo emocjonująco. Mistrzów Polski "odwiedzi" tarnowska Unia, która jeszcze punktu w lidze nie zdobyła. I raczej ciężko o sensację, która dałaby pierwsze ligowe punkty Jaskółkom. W stolicy Podkarpacia beniaminek Speedway Ekstraligi podejmie obecnego lidera. Za gospodarzami niewątpliwie przemawia atut własnego toru, jednak przyjezdni bardzo chętnie wywiozą kolejne dwa punkty. Oto typy naszych ekspertów:
Tomasz Lorek:
Gorzów - Toruń 47:43
Nicki Pedersen zapracowany, bo w czwartek wieczorem Peterborough, w piątek kawa o brzasku w domku w Stevenage, w którym kwitnie biel dywanu i lot do Prahy na GP. Tomasz Gollob rej wodzi w drużynie Czesława Czernickiego, w której na trzeciego prowadzącego parę wyrasta Niels Kristian Iversen. Holder to wspaniały żużlowiec, jeździ widowiskowo, ale wciąż nie w pełni zdrowy wojownik Holta, Miedziak i zdolny Jensen to ciut za mało na gorzowian.
Częstochowa - Wrocław 48:42
Maciej Janowski lubi ścigać się w Częstochowie, Bjerre zachwycił w środę kompletem punktów w Brandon, Świder coraz lepiej dogaduje się z nowymi tłumikami, ale Łagutowie, błyskotliwy pod taśmą Nermark, szalejący po torze Szumina i stary wyjadacz Pikej kochający podróże koleją żelazną dadzą nikłą wygraną Lwom.
Leszno - Tarnów 50:40
Na polskie tory wraca Skóra, który był przymierzany za zastępstwo za kontuzjowanego Danny Kinga w Birmingham Brummies (już po temacie), a tęskno mu było do jazdy na żużlówce. Zespół z Leszna to kolorowa, wesoła ekipa z fajnym kangurem, który nie traktuje sportu śmiertelnie poważnie, ale jest profi na torze i poza nim. Kasper zechce pokazać się na starych śmieciach. Krzysztof wreszcie wraca na brytyjskie tory. Lindgren lubi tor w Lesznie, był szybki na Smoku na GP, do tego zdolny chłopak z Żarnovicy, Martin Vaculik i możemy oczekiwać ciekawego ścigania w Lesznie.
Rzeszów - Zielona Góra 45:45
Crumpie to zawodowiec wyjątkowej klasy, darzący sympatią Marka Cieślaka, ale na torze nie będzie sentymentów. Jeśli Lee Richardson pokaże formę z derbowego meczu z Tarnowem i swoje punkty dorzucą Harris z Maćkiem Kuciapą, to brygada Darka Śledzia pojedzie po punkt. Herbie i AJ zadbają o oczka dla Myszki Miki, a rewelacyjnie jeżdżący Pepe powinien być liderem zielonogórzan przy Hetmańskiej.
Paweł Tracz:
Gorzów - Toruń 47:43
To hit kolejki. Pod znakiem zapytania stoi występ Nielsa Kristiana Iversena. Możliwość skorzystania z „zz-tki” jest mało prawdopodobna, bo Duńczyk planuje jutro start w lidze angielskiej. Tyle doniesienia mediów. Dlatego stawiam, że „Puk” jednak dziś zaprezentuje się naszej publiczności. Kluczem do zwycięstwa będzie zatrzymanie pierwszej pary Aniołów Adrian Miedziński - Chris Holder. Wierzę, że Stal zmobilizuje się i udowodni, że na domowym torze jest nie do ugryzienia.
Częstochowa - Wrocław 48:42
Pojedynek ekip, które przed sezonem miały walczyć wyłącznie o lepszą lokatę przed barażami. I choć rzeczywiście znajdują się w dolnych rejonach tabeli, to prawie w każdym meczu pokazują charakter. Dlatego, zwłaszcza za Włókniarza, kciuki trzymają kibice w całej Polsce. Bo „mali” już kilka razy okazywali się „duzi”. To będzie bardzo interesujący pojedynek, ale ponieważ to Lwy są gospodarzami, to właśnie one okażą się minimalnie lepsze.
Leszno - Tarnów 52:38
Pojedynek dwóch Unii powinien zakończyć się gładkim triumfem gospodarzy. Choć w tym sezonie mistrz wyraźnie spuścił z tonu (zastąpić Leigha Adamsa nie jest przecież taką łatwą sztuką), to na „Smoku” leszczynianie nadal są mocarzami. Jakoś nie wierzę, że przełamanie Jaskółek nastąpi właśnie dziś.
Rzeszów - Zielona Góra 47:43
Obie ekipy mają kłopoty kadrowe, ale bardziej bolesne są one dla przyjezdnych. PGE Marma już chyba okrzepła w ekstraligowych bojach, więc jest w stanie pokonać lidera. Atutem jest specyficzny, długi tor. Myszy są faworytem, ale gospodarze z Jasonem Crumpem będą chcieli sprawić niespodziankę. I stawiam, że to się im uda.