We wtorek piłkarze GKP Stilon Gorzów podjęli decyzję, że chcą dograć do końca sezonu. Okazuje się jednak, że decyzja nie była jednomyślna i niektórzy piłkarze się wahają.
Gdy we wtorek piłkarze po długich rozmowach wyszli ostatecznie na trening i ogłosili, że zamierzają dograć do końca sezonu wydawało się, że to już koniec zamieszania. Okazuje się jednak, że nie. - Wczoraj znów były dyskusje czy gramy czy nie. Ja powiedziałem wprost. Nie będę nikogo zmuszał, na murawę wybiegną tylko ci zawodnicy, którzy będą chcieli i od nich będę wymagał 100% profesjonalizmu i zaangażowania - powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener GKP Stilon Krzysztof Pawlak.
Wciąż nie ma także pieniędzy potrzebnych na organizację meczu. Obecni dziś na konferencji Mariusz Niewiadomski i Jacek Ziemecki liczą, że uda je się pokryć z biletów. - Musimy sprzedać około 1000 wejściówek, żeby pokryć koszty - stwierdził dyrektor GKP. Mariuszowi Niewiadomskiemu udało się także załatwić miejsce do spania dla piłkarzy. Co prawda pierwszą noc musieli spędzic u kolegów z zespołu, którzy mają w Gorzowie powynajmowane mieszkania, ale co najmniej do soboty mają zagwarantowany nocleg w hotelu Metalowiec. - Pomógł pan Włodzimierz Rój, który przygarnął naszych graczy. Musimy się jeszcze dogadać co do ceny, ale do soboty mamy spokój – poinformował dyrektor Niewiadomski.
Przypomnijmy sobotni mecz z KSZO Ostrowiec rozpocznie się o 16:00. Bilety można już kupować w stałych punktach sprzedaży.