• Dziś 10°/3°
  • Jutro /4°
Wiadomości

Lubuscy strażacy nie chcą niemieckich służb na Woodstocku

19 lipca 2017, 12:28, Anna Kluwak
Dwa tygodnie przez rozpoczęciem tegorocznego Przystanku Woodstock straż pożarna z Frankfurtu nad Odrą została poinformowana o tym, że ich pomoc na festiwalu nie będzie potrzebna. A wszystko przez zagrożenie terrorystyczne.

Niemieckie służby od wielu lat współpracowały z Jurkiem Owsiakiem i Komendą Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie podczas Przystanku Woodstock. Jednak w tym roku, podczas festiwalu zabraknie straży pożarnej z Frankfurtu nad Odrą. Powód? Według lubuskiej straży pożarnej – ich obecność na Woodstock jest po prostu niepotrzebna.

- W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy mailowo pismo z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim. Treść pisma mówiła o tym, że na zalecenie Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie współpraca ze służbami we Frankfurcie zostaje zerwana i bardzo tego żałują, ale nie będą w tym roku potrzebować naszej pomocy – komentuje Helmut Otto, dyrektor urzędu ratownictwa i ochrony przed pożarami i katastrofami Urzędu Miasta we Frankfurcie nad Odrą.

Skąd taka decyzja? Strażacy z Polski tłumaczą, że w tym roku zagrożenie terrorystyczne jest na bardzo wysokim poziomie i dlatego nie chcą narażać niemieckich służb. - Mając na uwadze zagrożenie terrorystyczne, nie chcemy aby osoby spoza naszej formacji były narażone na niebezpieczeństwo. Dlatego zdecydowaliśmy, że festiwal zostanie zabezpieczony wyłącznie strażakami Państwowej Straży Pożarnej. Rezygnujemy również z pomocy Ochotniczej Straży Pożarnej oraz strażaków z niemieckiej strony – tłumaczy Dariusz Szymura, rzecznik KW PSP w Gorzowie.

Przedstawiciel strażaków z Frankfurtu nad Odrą nie rozumie tej argumentacji i uważa, że skoro jest zagrożenie terrorystyczne, to niemieckie służby tym bardziej powinny pomóc w zabezpieczeniu Woodstocku.

- Byliśmy bardzo zaskoczeni tym pismem. W końcu straż pożarna jest po to, aby taki festiwal zabezpieczyć. To jest wbrew naszemu honorowi, że kiedy pojawia się zagrożenie, to mamy siedzieć bezczynnie i nie pomagać. Dlatego też poprosiliśmy ministerstwo spraw wewnętrznych Landu Branderburgia, aby jeszcze raz zaoferowało pomoc w zabezpieczeniu Przystanku Woodstock, ponieważ czujemy, że jest to nasz obowiązek – podkreśla Helmut Otto.

O tym czy tegoroczny Przystanek Woodstock odbędzie się, zdecyduje Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą. Taka decyzja zostanie podjęta po tym, jak Jurek Owsiak złoży wszystkie niezbędne dokumenty, a ma czas do końca tego tygodnia.  


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości