20 kwietnia 2020, 09:53
Mój pierwszy felieton o koronawirusie był zwyczajnie głupi. Mogę się pocieszać, że nie ja jeden banalizowałem sprawę i zanim zaraza zagościła u nas na dobre, nie wierzyłem w to, że egzotyczna choroba może być tak niebezpieczna.
Ponad miesiąc temu koronawirus wydawał się odległym zagrożeniem daleko od Europy. A przecież nasza chata z kraja. Okazało się inaczej. Długa jest lista tych, którzy myśleli podobnie. Jak u Miłosza: „nie ja nie moje”. Dopóki coś takiego nie zapuka do naszych drzwi, patrzymy na to zza lubuskiej szyby.