Wiadomości

Nowa kolejka pod gorzowskim szpitalem. Tym razem do parkomatu

9 grudnia 2025, 12:48, Marcin Kluwak
Nowa kolejka pod gorzowskim szpitalem nie ustawia się do lekarza. Ustawia się do parkomatu. Płatne parkowanie stało się faktem, a razem z nim rozpoczęła się codzienna walka o każdy skrawek bezpłatnego miejsca. Kierowcy krążą, zawracają, stoją w długich ogonkach i coraz częściej łapią się na tym, że pod szpitalem… po prostu nie ma gdzie zaparkować.

Kolejka nie do SOR-u, a do parkomatu

We wtorkowe przedpołudnie po godz. 11.30 przed parkomatem pod gorzowskim szpitalem ustawiła się kolejka licząca 23 osoby. Przez kilka minut jej długość praktycznie się nie zmieniała. Jedni odchodzili, ale zaraz pojawiali się następni.

To już nie była chwilowa ciekawość nowego systemu. To była zwykła codzienność po uruchomieniu płatnego parkowania przy szpitalu. Kierowcy podjeżdżali pod szlaban, zatrzymywali się, patrzyli na oznaczenia i… część z nich zwyczajnie zawracała. Woleli pojechać w miasto i szukać darmowego miejsca, niż płacić za postój.

„Nie ma gdzie wcisnąć szpilki”

Problem z płatnym parkowaniem błyskawicznie przełożył się na darmowe miejsca w okolicy szpitala. Te znajdują się głównie wzdłuż ulicy Dekerta oraz naprzeciwko SOR-u. Przed godziną 12 nie było tam ani jednego wolnego miejsca.

Samochody krążyły wokół szpitala, kierowcy szukali choćby skrawka wolnej przestrzeni. Nawet parking kiss&ride, który do tej pory pełnił swoją funkcję, przestał ją spełniać. Po prostu nie ma gdzie zaparkować.

Czytelnicy pytają o zwroty. Operator mówi wprost: „Nie będzie”

Do redakcji odezwał się również nasz czytelnik, który zapłacił za parkowanie w czasie, gdy – według wcześniejszych zapowiedzi – system był jeszcze w fazie testów.

– W piątek przeczytałem u Państwa informację, że opłaty pobierane w czasie testów mają być zwracane. Nie czekając na oficjalne informacje, skontaktowałem się bezpośrednio z firmą, która obsługuje parking. Przed chwilą uzyskałem informację, że dyrektor operacyjny przekazał osobie na infolinii, że żadnych zwrotów nie będzie – relacjonuje czytelnik.

To ważny głos w sprawie, bo jeszcze kilka dni temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

Szlabany działały, ale opłat nie było

Przypomnijmy, że system parkowania przy szpitalu w Gorzowie miał ruszyć już w połowie listopada, ale został przesunięty z powodów technicznych. Od 4 grudnia szlabany zaczęły działać, jednak – jak informował szpital – opłaty nie były jeszcze pobierane.

– System jest w trakcie testów. Szlabany już działają. Na ten moment nie są pobierane opłaty za wjazd na parking. System powinien ruszyć w najbliższych dniach i wówczas parkowanie będzie już płatne – mówił w rozmowie z gorzowianin.com Paweł Trzciński, rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie.

Rzecznik zapewniał też, że osoby, które zapłaciły w czasie testów, odzyskają pieniądze. Teraz okazuje się, że według operatora parkingu sprawa wygląda inaczej.

Cennik już obowiązuje

Obecnie kierowcy muszą liczyć się z konkretnymi stawkami. Pierwsze 15 minut postoju jest bezpłatne, ale każda kolejna godzina kosztuje 3,80 zł. Szpital wprowadził również karnety:

7 dni – 100 zł
14 dni – 150 zł
miesięczny – 200 zł

Płatność możliwa jest gotówką, kartą oraz BLIK-iem. Parkowanie wzdłuż ulicy Dekerta pozostaje bezpłatne, co – jak już widać – tylko pogłębia problem z dostępnością miejsc.

Chaos zamiast porządku?

W teorii płatne parkowanie miało uporządkować sytuację pod szpitalem. W praktyce przyniosło kolejki do parkomatów, nerwowe zawracanie spod szlabanów i desperackie krążenie w poszukiwaniu darmowego miejsca.

Dla pacjentów, odwiedzających i rodzin osób hospitalizowanych to nie tylko kwestia pieniędzy, ale zwykłego stresu i straty czasu. A przecież pod szpital przyjeżdża się często w pośpiechu, z niepokojem i bez komfortu wyboru.

Fotoreportaż


Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości