Po ponownym uruchomieniu świateł na rondzie Santockim w godzinach szczytu tworzą się korki, a mieszkańcy pytają, dlaczego wcześniej ruch był płynny, a dziś trzeba stać nawet kilkadziesiąt minut. Radni mówią wprost, że sygnalizacja jest źle ustawiona, a jeden błąd potrafi zablokować ruch od Kasprzaka aż po rondo Santockie. Wskazują też na bezpieczeństwo pieszych i konieczność natychmiastowej korekty programu świateł.
W piątek 14 listopada Gorzów znów utknął w potężnych korkach. Kierowcy stali od ronda Kasprzaka aż do ronda Santockiego. Objazdy przez ulicę Zieloną, Groblę, ulicę Koniawską i rondo przy Lidlu także były zakorkowane. W centrum zatrzymały się ulice Spichrzowa, Jagiełły, Sikorskiego i Wybickiego.
Kierowcy nie mają wątpliwości, że problemy zaczęły się w październiku 2025 roku, kiedy ponownie uruchomiono sygnalizację, która wcześniej była wyłączona przez kilkanaście miesięcy. W tym czasie ruch odbywał się płynnie.
W Radiu Gorzów radni - Ireneusz Zmora, Roman Sondej i Maciej Buszkiewicz wskazywali, że problem nie wynika z samego faktu działania sygnalizacji, tylko z tego, jak została ustawiona.
Roman Sondej dokładnie opisał miejsce, w którym jego zdaniem ruch staje się sparaliżowany. Zauważył, że światła przed rondem są źle zsynchronizowane. - Pierwsze światła przed wjazdem w rejon ronda są przed wjazdem z ulicy Teatralnej z lewej strony. Zapala się zielone światło, po czym jest 30 metrów, dalej mamy czerwone. Wjeżdżają ci, którzy mają zielone z mostu, blokują wjazd z Teatralnej i zaczyna się już pierwszy problem - opisywał Roman Sondej, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Radny podkreślił, że sytuacja trwa od wielu dni i jest bardzo uciążliwa. - Ten problem trwa, irytuje mieszkańców. Powinno być to zadanie priorytetowe do natychmiastowego zdiagnozowania i wykonania - przyznał Sondej.
Ireneusz Zmora zwrócił uwagę na drugi aspekt, o którym kierowcy często zapominają. - Ronda na Santockim światła muszą być, muszą pozostać, bo tutaj chodzi o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów - podkreślił Ireneusz Zmora, radny Koalicji Obywatelskiej.
Przyznał jednak, że sam stara się omijać to miejsce. - Przyznaję, że unikam tego ronda jak tylko mogę. Uczę się godzin i kierunków, kiedy jest to rondo zakorkowane, żeby to omijać, ale przecież to nie o to chodzi. Miejski Inżynier Ruchu musi wykonać swoją pracę, przeanalizować, zobaczyć, co się da tam usprawnić - mówił Zmora.
Również o potrzebie świateł ze względu na pieszych mówił Maciej Buszkiewicz. - Musimy pamiętać, że są jeszcze piesi. Którzy często są w tej sytuacji, że potem muszą przebiegać przez ulicę. Tam często chodzą dzieci i uważam, że światła są potrzebne - przyznał Maciej Buszkiewicz, radny klubu Gorzów Plus.
Z rozmowy radnych wynika jedno. Sygnalizacja na rondzie Santockim jest konieczna dla bezpieczeństwa pieszych, ale obecne ustawienie świateł blokuje cały układ komunikacyjny po obu stronach Warty. Problemy zaczynają się jeszcze przed rondem, a nie na samym rondzie, i to tam trzeba szukać rozwiązania.
Roman Sondej przypomniał też argument kierowców. - Mieszkańcy, szczególnie kierowcy, mają jeden poważny argument. Kiedy nie było tych świateł, przepustowość ronda była większa - podkreślał radny Sondej.
Miasto deklaruje, że analizuje sytuację. Natomiast radni chcą, aby decyzję o korekcie programu podjąć jak najszybciej. Kierowcy liczą, że zmiany nie potrwają kolejne miesiące.
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |