Wiadomości

Gorzowski Matrix: Politycy odjechali, wykluczenie zostało

2 października 2025, 09:37, Marcin Kluwak
Sejmowa Komisja Infrastruktury zjechała do Gorzowa, żeby debatować o kolei. Oczywiście nie koleją, bo kto przy zdrowych zmysłach ryzykowałby spóźnienie na własną konferencję? Zamiast tego parlamentarzyści odwiedzili Centrum Cyfryzacji, potem Urząd Marszałkowski i po kilku godzinach zgodnie stwierdzili to, co wszyscy wiemy od lat: północ województwa jest wykluczona komunikacyjnie. Odkrycie na miarę Nobla. A potem wsiedli w swoje samochody i odjechali, zostawiając nas tam, gdzie zawsze – na bocznicy.

Wicemarszałek Harasimowicz ogłosił sukces: od grudnia będzie pięć par pociągów do Poznania. Słucham i nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. W normalnym kraju to byłby suchy komunikat o rozkładzie jazdy, a nie fanfara na całą orkiestrę powtarzana po wielokroć.  Tutaj sprzedaje się to jako przełom cywilizacyjny. Jakby ktoś w 2025 roku wynalazł światło elektryczne.

Wojewoda Cebula dołożył swoje złote zdanie: „Przyjechać w teren, zobaczyć, dotknąć i powiedzieć: wiem, o co chodzi”. Ja mam pytanie – co oni tam dotykali? Torów? Peronu? A może kartki z dietą poselską? Jeśli wystarczy dotknąć, to proponuję, żeby posłowie przyszli na dworzec i spróbowali dotknąć pociągu jadącego punktualnie. Powodzenia.

Senator Komarnicki jak zwykle sięgnął po wspomnienia z lat 60. „Pociągi z Witnicy do Gorzowa nigdy się nie spóźniały” – powiedział z dumą. Owszem, panie senatorze, wtedy nie było komputerów, aplikacji i ministerialnych konferencji. Były tylko tory i rozkład. I to wystarczało. Dziś punktualnie pojawiają się tylko kolejne obietnice.

Posłanka Sibińska dodała: „Minister nakreślił ścieżkę dojścia do normalności”. Brzmi pięknie, ale ta ścieżka bardziej przypomina objazd przez Międzychód i Kostrzyn – niby prowadzi w dobrą stronę, ale zanim dojdziemy, minie pół wieku i trzy kadencje.

Przewodniczący komisji Suchoń zabrał ze sobą „konkretne dokumenty i zobowiązania”. Czyli klasyk: przyjechali lżejsi o diety, wracają ciężsi o teczki. My zostajemy z tym samym problemem. Zero pociągów, za to z obietnicami, że „następnym razem przywieziemy efekty naszej pracy”. To już chyba dziesiąty raz słyszę ten refren.

I teraz najpiękniejsze: wszyscy politycy zgodnie przyznali, że północ województwa jest wykluczona komunikacyjnie. Odkrycie roku! To tak, jakby komisja zdrowia ogłosiła, że pacjenci w szpitalach chorują. Albo komisja sportu, że piłka jest okrągła.

Co nam więc zostało po wizycie komisji? Parę zdjęć na tle banerów, kilka frazesów o przełomach i przekonanie, że życie w Gorzowie to nieustanny remake „Dnia Świstaka”. Ciągle te same obietnice, ciągle ta sama kolej, ciągle to samo wykluczenie.

A my? My dalej czekamy na pociąg, który nie wiadomo czy przyjedzie. Za to konferencje – punktualne jak szwajcarski zegarek.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości