Mowa tutaj o pociągu FPS Plus 228-001, który po wielu miesiącach oczekiwania i nieskończonej liczbie testów w końcu trafił do Lubuskiego. Miał odciążyć zajeżdżone „Linki” i wreszcie sprawić, że bezpośrednie połączenia z Poznaniem przestaną być papierową fikcją. Wcześniej mieszkańcy Gorzowa (i nie tylko) zdążyli poznać jego młodszego brata – jednostkę 227M – przeznaczoną do obsługi trasy Gorzów–Zielona Góra. Ale to właśnie 228M miał być pokazem siły, nowoczesności i skuteczności samorządu. Miał.
Owszem, można tłumaczyć się „chorobami wieku dziecięcego”. Można powtarzać, że to prototyp i że ma prawo się psuć. Ale mieszkańcy Gorzowa, Witnicy, Drezdenka czy Starego Kurowa mają jedno pytanie: dlaczego to właśnie my musimy być królikami doświadczalnymi? My, którzy i bez tego codziennie walczymy z opóźnionymi, odwołanymi lub widmowymi pociągami – mamy jeszcze testować nową zabawkę?
I nie, to nie jest przesada. Gdy w styczniu 2025 roku radni z PO i władze województwa dumnie pozowali do zdjęć na tle nowego cudu techniki, nie wiedzieli jeszcze, że niebawem ten sam pociąg będzie im fundował nie triumfy, a siwe włosy. Mieszkańcom – rozczarowanie. Sobie – problemy. Polregio – ból głowy. A producentowi – kompromitację.

Najgorsze? Już wtedy, gdy z błyskiem fleszy unosiły się w górę kciuki, nikt nie przypuszczał, że ten sam pojazd długo nie wyruszy w trasę. A jak już wyruszy – to tylko po to, by znów trafić do naprawy.
Nieoficjalnie? Wystarczy usiąść blisko kabiny maszynisty. Tam nie tylko usłyszymy, co kolejarze sądzą o tym nabytku, ale też poznamy repertuar słów, których w żadnym słowniku PWN nie znajdziemy. A wszystkie – w reakcji na stan techniczny naszego „lubuskiego Pendolino”.
Ale zostawmy szeptane relacje. Przejdźmy do faktów. Pociąg 228M – ten sam, który miał wozić pasażerów z Kostrzyna przez Gorzów i Krzyż do Poznania – od 27 maja stoi. Całkowicie wyłączony z ruchu. Powód? Uszkodzony wtryskiwacz paliwa w silniku spalinowym. Awaria – zdarza się. Problem w tym, że to nie pierwsza i nie ostatnia. I że jej powód budzi więcej śmiechu niż złości – choć powinien odwrotnie.
Bo producent – H. Cegielski FPS – winą za awarię obarcza... złej jakości paliwo i rzekomo niewłaściwe utrzymanie przez Lubuski Zakład Polregio. Urząd Marszałkowski potwierdza: trwa wyjaśnianie sprawy. I przyznaje – wcześniej też zdarzały się przypadki uszkodzeń z winy obsługi.
Tylko że to tłumaczenie trochę kuleje. Bo przecież ten sam diesel trafia do „Linków”, które jakoś jeżdżą. Może nie idealnie, ale jednak. A „eksperymentalny” 228M psuje się częściej niż działa. Teraz trwa przeciąganie liny: kto zapłaci za naprawę? Producent? Polregio? A może podatnicy?
Wszystko wskazuje na to, że sprawa może skończyć się w sądzie. A to byłby najczarniejszy scenariusz. Bo każdy dzień bez tego pociągu to nie tylko techniczna awaria. To kolejne opóźnienia. Odwołania. Fikcyjne, bezpośrednie połączenia z Poznaniem, które istnieją tylko na papierze i w rozkładach, a nie na torach.
Miał być symbol postępu. Jest symbolem frustracji. I kolejny dowód na to, że w Lubuskiem pociąg do nowoczesności potrafi... wykoleić się jeszcze zanim ruszy.
Autorem zdjęcia użytego w powyższym tekście jest Paweł Wańczko. Zdjęcie udostępniono na oficjalnej stronie internetowej Województwa Lubuskiego.
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
TRASA JUBILEUSZOWA (5-LECIE)
24 maja 2026
kup bilet |