Plac zabaw między ulicami Łużycką a Sikorskiego właśnie znika z podwórka. Prace rozbiórkowe ruszyły, a mieszkańcy są zbulwersowani. Przez lata walczyli o remont i zapewnienie bezpiecznej przestrzeni do zabawy dla dzieci. Teraz miejsce, które mimo złego stanu technicznego i tak tętniło życiem, zostało po prostu rozebrane.
Jest lipiec 2025 roku, początek wakacji. Dzieci mają wolne, rodzice szukają miejsc, gdzie można spędzać czas na świeżym powietrzu. Tymczasem jedyny plac zabaw w tej części centrum jest właśnie demontowany.
– To absurd, że rozbierają plac zabaw właśnie teraz, kiedy dzieci siedzą na nim od rana do wieczora. A pan prezydent mówi, że nie ma tu dzieci. Może warto, żeby przyszedł w jakikolwiek ciepły dzień i zobaczył to na własne oczy. Zobaczy, jak dzieci się bawią, jak rodzice z lodami z pobliskiej lodziarni przychodzą tutaj ze swoimi pociechami. A teraz nawet tej resztki nie będzie – mówi Maciej, mieszkaniec Łużyckiej.
Plac był oficjalnie zamknięty od 6 lat, ale w rzeczywistości codziennie bawiły się tam dzieci. Mimo dziurawego ogrodzenia, rozwalonych urządzeń i łańcucha na furtce – to było miejsce, które żyło.
– To było stałe miejsce zabaw moich dzieci i około dwudziestki innych z sąsiedztwa. To tutaj moja córka miała najlepsze urodziny, bo schodziły się wszystkie dzieci z bloków. A teraz wszystko zniknie. Moi sąsiedzi przez lata ratowali ten plac, starając się go zabezpieczyć i naprawić, żeby było choć trochę bezpieczniej. Czy miasto naprawdę chce nam zabrać to wszystko i zostawić po prostu puste podwórko z ławeczkami, na których potem będą spać bezdomni? – pyta Agnieszka, mieszkanka z Łużyckiej.
Złość mieszkańców nie wynika tylko z rozbiórki, ale także z tego, że – jak mówią – ich głos od lat jest lekceważony.
– Naprawialiśmy ten plac własnymi rękami, kupowaliśmy materiały, łataliśmy uszkodzone elementy. Nikt się tym nie interesował, a teraz wszystko po prostu znika. A prezydent mówi, że nie ma dzieci. Pewnie, że jego dzieci mają prywatny plac zabaw – nas niestety na to nie stać – dodaje Maciej.
W 2024 roku dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej mówił, że jeśli mieszkańcy wezmą odpowiedzialność za plac, to miasto może go naprawić. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule "Gorzów: Ten plac zabaw to ruina. Jest zamknięty od 5 lat i wciąż niszczeje".
Ale dziś – bez wcześniejszego uprzedzenia – ruszyła rozbiórka. Dla wielu mieszkańców to złamanie danego słowa. – Prezydent zapewniał, że plac zostanie wymieniony na nowy. A teraz okazuje się, że to było kłamstwo. Na naszym podwórku codziennie bawią się dzieci – przedszkolaki i uczniowie z okolicy. Naprawdę świetnie spędzają tam czas. A teraz zostaną z niczym – podkreśla Adriana, mieszkanka pobliskiego bloku.
Dla rodziców sprawa nie kończy się na jednym demontażu. Chcą jasnej deklaracji: czy miasto planuje coś w zamian?
– Duże osiedle w centrum Gorzowa zostaje całkowicie bez placu zabaw. A w zamian mamy dostać ławeczki dla pijaków? Dzieci naprawdę nie mają się gdzie bawić. To nie może się tak po prostu skończyć – mówi Valeria, mama jednego z dzieci.
– To miejsce łączyło dzieci, sąsiadów, rodziny. Codziennie przychodzili tu ludzie z dziećmi po przedszkolu, po szkole, nawet grupy z SP17. Teraz będą się szwędać bez celu pod oknami. Jesteśmy zawiedzeni i zasmuceni – pisze w wiadomości do redakcji Justyna, mieszkanka Łużyckiej.
W związku z sytuacją, redakcja portalu gorzowianin.com zwróciła się z pytaniami do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Pytamy m.in. kto podjął decyzję o rozbiórce, dlaczego zrobiono to na początku wakacji oraz czy planowane jest postawienie nowego placu zabaw. Czekamy na odpowiedź.
|
Diamentowy koncert 60-lecia!
12 kwietnia 2026
kup bilet |
|
Koncert w Świetle Tysiąca Świec
21 grudnia 2025
kup bilet |
|
Największe przeboje Pink Floyd na żywo - Koncert Another Pink Floyd i Marek Raduli!
20 grudnia 2025
kup bilet |
|
Tomasz Karolak Stand Up - 50 i co
20 grudnia 2025
kup bilet |