• Dziś 22°/13°
  • Jutro 23°/13°
Wiadomości

Spółka-widmo. Lubuskie miało rewolucjonizować transport, ale nie zrobiło nic

6 lipca 2025, 21:02, Marcin Kluwak
Źródło: archiwum
W lutym 2025 roku lubuski Urząd Marszałkowski zapowiadał wielką zmianę. Województwo miało zerwać z dotychczasowym operatorem kolejowym – Polregio – i stworzyć własną, samorządową spółkę kolejowo-autobusową. Wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski mówił wtedy o „tragicznym stanie” pociągów i konieczności „natychmiastowego działania”. Minęło pół roku. I co? I nic.

Z dokumentów uzyskanych w trybie wniosków o dostęp do informacji publicznej z 26 czerwca 2025 roku wynika jasno: województwo nie zrobiło dotąd nawet podstawowego kroku w kierunku realizacji tych planów.

Brak konsultacji, brak uchwały, brak konkretów

Na pytanie o konsultacje społeczne – odpowiedź brzmi: nie było żadnych. Mimo że planowana spółka miałaby całkowicie przejąć transport regionalny, władze województwa nie zorganizowały żadnych spotkań, ankiet, debat ani form dialogu z mieszkańcami.

Na pytanie o lokalizację zaplecza technicznego – odpowiedź brzmi: nie wybrano żadnej. Nie powstała też żadna dokumentacja dotycząca bazy serwisowej, która miała być jednym z trzech fundamentów nowego przewoźnika (obok kolei i autobusów).

Na pytanie o uchwałę Sejmiku Województwa Lubuskiego w sprawie powołania spółki – odpowiedź brzmi: uchwała nie została podjęta. Nie ma harmonogramu, nie ma przypisanych osób odpowiedzialnych, nie ma nawet formalnego rozpoczęcia procedury.

Głośne zapowiedzi, zerowy postęp

Jeszcze w lutym brzmiało to jak plan: własna spółka z jednolitym brandingiem, nowoczesny tabor, wspólny bilet autobusowo-kolejowy, nowe połączenia. Deklarowano współpracę z Kolejami Dolnośląskimi i Wielkopolskimi jako rozwiązanie tymczasowe. Mówiono o priorytetowej modernizacji linii nr 203 (Gorzów – Krzyż – Poznań), która miała być przykładem nowej jakości w regionalnym transporcie.

Dziś – lipiec 2025 – wszystko wskazuje na to, że była to wyłącznie narracja medialna, nie poparta działaniami.

Dlaczego to ważne?

Transport regionalny w Lubuskiem od lat kuleje. Brak punktualności, awaryjny tabor, niska częstotliwość połączeń – to codzienność mieszkańców. Samorząd, zamiast podejmować działania naprawcze, utknął w deklaracjach bez pokrycia.

Brak konsultacji to zignorowanie głosu pasażerów. Brak uchwały to zaniechanie. A brak lokalizacji zaplecza technicznego to dowód, że nie rozpoczęto nawet planowania tego, co miało być „nowym standardem” transportu w regionie.

Pytania, które trzeba zadać

  • Czy Urząd Marszałkowski celowo ograniczył się do PR-u, nie planując realnych działań?
  • Czy zapowiedzi spółki miały zająć uwagę opinii publicznej, podczas gdy realnych decyzji brak?
  • Co z odpowiedzialnością za opóźnienia i obietnice bez pokrycia?

Mieszkańcy regionu zasługują na uczciwą informację. Zasługują też na to, by publiczne deklaracje władzy miały pokrycie w faktach. Na dziś – spółka nie istnieje. Nawet na papierze.

Stworzenie spółki potrwa dwa lata. Ale trzeba wreszcie zacząć

Aby faktycznie utworzyć wojewódzką spółkę transportową, zarząd województwa i sejmik muszą przejść przez szereg jasno określonych kroków. Najpierw konieczna jest uchwała sejmiku – bez niej nie ma żadnej podstawy prawnej do działania. To właśnie ta uchwała formalnie powołuje spółkę, określa jej cele, nazwę, formę prawną i źródła finansowania. Dopiero potem zarząd województwa może przygotować umowę spółki, zarejestrować ją w Krajowym Rejestrze Sądowym, wnieść majątek (np. tabor, środki pieniężne) i powołać zarząd. Równolegle trzeba zaplanować i zbudować zaplecze techniczne, zatrudnić kadrę, zdobyć certyfikaty od Urzędu Transportu Kolejowego i Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego, wdrożyć system biletowy i rozkłady jazdy. To nie jest proces, który da się „zapowiedzieć” i zrealizować w kilka miesięcy. Nawet przy sprawnym zarządzaniu i bez opóźnień potrwa to co najmniej dwa lata. A obecnie – w połowie 2025 roku – nie rozpoczęto nawet etapu pierwszego.

Pytamy w imieniu wszystkich, którzy mają prawo do sprawnego transportu – nie tylko do deklaracji.

Dlatego złożyliśmy kolejne wnioski o dostęp do informacji publicznej. Pytamy o konkrety: czy powstały jakiekolwiek dokumenty planistyczne, analizy finansowe, raporty lub projekty uchwał dotyczące spółki. Chcemy wiedzieć, czy prowadzono wewnętrzną korespondencję w tej sprawie, czy powołano zespół roboczy, czy zabezpieczono środki w budżecie województwa. Pytamy też, czy podpisywano jakiekolwiek umowy lub zlecenia związane z przygotowaniem tej inwestycji. Bo jeśli deklaracje o własnym przewoźniku to coś więcej niż medialna opowieść, to musi za nimi stać konkretna praca – dokumenty, decyzje, odpowiedzialność. Czekamy na odpowiedzi.

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz, jak wygląda Gorzów teraz – kamera na żywo

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości