• Dziś 19°/9°
  • Jutro 21°/6°
Wiadomości

Ten remis to nie przypadek. Co poszło nie tak w Stali i kto zawiódł w Apatorze?

21 kwietnia 2025, 09:33, Marcin Kluwak
fot.: Marcin Kluwak
Mecz Stali Gorzów z Apatorem Toruń zakończył się remisem 45:45. Choć gospodarze mieli swoje momenty i błyski liderów, to trudno nie odnieść wrażenia, że tego spotkania nie udało się wygrać właśnie dlatego, że kilka ogniw zawiodło. Z drugiej strony – Apator też miał swoje słabości. I to one pozwoliły Stali ten remis wyrwać. Poniżej pełna analiza tego, co zaważyło na podziale punktów przy ul. Śląskiej.

Stal nie wygrała, bo kilku zawodników po prostu zawiodło

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Anders Thomsen – zdobył 12 punktów, wygrał trzy biegi i pojechał pewnie, szybko i bez większych błędów. Bardzo dobry mecz zaliczył także junior Oskar Paluch – 9+1 to wynik, który robi różnicę, szczególnie w porównaniu z dorobkiem toruńskich młodzieżowców.

Jednak oprócz nich było też kilka nazwisk, które mocno obniżyły średnią drużyny

Oskar Fajfer – zdobył 5 punktów w pięciu startach. Ani razu nie wygrał biegu. Jego największy dorobek to 2 punkty w szóstym wyścigu, gdzie przyjechał za Lambertem, ale przed Dudkiem. W decydujących momentach był niewidoczny. W biegu 14, który mógł odwrócić losy meczu, przyjechał ostatni. Jak na zawodnika drugiej linii, to zdecydowanie za mało

Hubert Jabłoński – pojechał cztery razy, zdobył zaledwie dwa punkty. Ani razu nie był blisko walki o coś więcej. W biegu juniorskim był trzeci, potem już tylko przywoził zera albo przegrywał z rówieśnikami z Torunia. W momentach, gdy Stal potrzebowała wsparcia w dolnych partiach składu, Jabłoński po prostu nie dawał nic

Martin Vaculik – punkty były, ale lidera zabrakło

Vaculik zakończył mecz z dorobkiem 9+1, ale w żadnym biegu nie przywiózł „trójki”. Przez całe spotkanie był solidny, ale ani razu nie był tym, który przejął ciężar wyniku na siebie. W pierwszym biegu dał się ograć Kvechowi na pierwszym łuku. W szóstym i siódmym przywoził ważne dwójki, ale w 11. biegu – przy stanie 30:30 – przegrał z Michelsenem i Dudkiem. W 14. znów był drugi, znów bez błysku

Zabrakło zwycięskich biegów, zabrakło impulsu. Jak na kapitana i lidera, który zna tor w Gorzowie jak własną kieszeń – to był po prostu przeciętny mecz. Vaculik nie zawalił meczu, ale też go nie wygrał. A w tej drużynie potrzebny jest ktoś, kto nie tylko dojeżdża na drugim miejscu, ale ciągnie wynik, kiedy innym nie idzie

Apator nie wygrał, bo kilku zawodników oddało Stali bezcenne punkty

Choć trio Michelsen–Kvech–Dudek robiło co mogło (łącznie zdobyli 32 punkty + 3 bonusy), to drużyna z Torunia nie potrafiła tego meczu zamknąć. I to mimo dwóch wygranych 5:1 i prowadzenia 43:41 przed ostatnim biegiem

Emil Sajfutdinow – bez dwóch zdań największy zawód meczu. Cztery starty, tylko 4 punkty. Ani razu nie był pierwszy. W biegu 10 przegrał z Paluchem i Lebiediewem. W 13 – z Fajferem. W ostatnim swoim starcie był ostatni. Jak na zawodnika tej klasy, ten występ był kompletnie bez wpływu na wynik drużyny

Antoni Kawczyński – trzy starty, zero punktów. W żadnym biegu nie był nawet blisko walki. Przegrywał zarówno z juniorami Stali, jak i z Jabłońskim. To właśnie dzięki jego słabości Paluch i Jabłoński mogli dorzucić cenne punkty

Krzysztof Lewandowski – 2 punkty w trzech biegach. Wygrał z Jabłońskim w wyścigu juniorskim, później bezbarwny. W biegu 10 przegrał z Paluchem i Sajfutdinowem. W 4. był ostatni. Toruń miał tylko jednego młodzieżowca zdolnego do walki – i to było zdecydowanie za mało

Zwycięstwo było możliwe. Ale ktoś musiał zawieść

Stal Gorzów nie wygrała, bo Fajfer, Jabłoński i – co najważniejsze – Vaculik nie dołożyli zwycięstw w biegach, które mogły przesądzić o końcowym wyniku. Po stronie Apatora największym problemem był Sajfutdinow, który nie dał nic ponad średnią, oraz juniorzy, którzy oddali praktycznie każdy możliwy punkt

A przecież Sajfutdinow potrafi pojechać zupełnie inaczej. W pierwszym meczu Apatora u siebie z Wrocławiem zdobył 10 punktów i 2 bonusy. Gdyby w Gorzowie pojechał choćby na zbliżonym poziomie, gospodarze mogliby tego dnia ocierać łzy po drugiej porażce w sezonie

Remis był sprawiedliwy. Ale to nie znaczy, że nie pozostawił niedosytu – po obu stronach toru

Marcin Kluwak

Marcin Kluwak

marcin.kluwak@gorzowianin.com

Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości