• Dziś 17°/4°
  • Jutro 19°/5°
Wiadomości

Gorzów bez sił, Ślęza bez litości. Półfinał Orlen Basket Ligi przechyla się na stronę Wrocławia

29 marca 2025, 19:30, Marcin Kluwak
To był mecz bez historii. Ślęza od drugiej kwarty przejęła kontrolę i nie oddała jej już do końca. Wrocławianki zagrały jak doświadczony, wypoczęty i dobrze poukładany zespół. Gorzowianki — jak drużyna, która przestała mieć siły i pomysły.

Pierwsza kwarta była jeszcze wyrównana. Gorzów prowadził 23:19, trafiały Gertchen, Walker, Lebiecka. Ale już wtedy nie było widać tempa, które charakteryzowało tę drużynę w pierwszym meczu. Ślęza nie przyspieszała — czekała. A kiedy zaczęła drugą kwartę, od razu narzuciła swoje warunki. Wymuszała straty, biegała do kontry, trafiała z dystansu. Ważne rzuty oddawała Ryan, trafiała Strautmane, a końcówkę tej części znów zamknęła trójka Nii Kurach — idealnie z syreną. Do przerwy było 49:39.

Po przerwie — nokaut

Po przerwie Gorzów się rozpadł. Najpierw niesportowy faul Walker, potem strata, potem kolejne punkty Ślęzy. Trójka Kurach na koniec trzeciej kwarty była symboliczna. Gorzów miał jeszcze 10 minut, ale Ślęza prowadziła 75:55 i już wtedy było jasne, że tego meczu nie wypuści.

Świeżość, rotacja, zespół. Ślęza robi swoje

Wrocławianki zagrały bardzo zespołowo. Robbi Ryan miała 22 punkty i 7 asyst. Kurach dołożyła 17 (5/6 z dystansu), Pyka 13 (4/5 z gry), Strautmane 12 (5/8), Mielnicka 10 (4/8). Cały zespół rzucał z 50-procentową skutecznością z gry, trafił 15 trójek na 33 próby (45%), rozdał 24 asysty i popełnił tylko 9 strat.

Gorzów nie miał już nic w baku

Zespół z Gorzowa zagrał bez Rebeki Mikulasikovej i Emilii Kośli, które nie pojawiły się na parkiecie. Diamond Miller, mimo problemów zdrowotnych, wystąpiła, ale była daleka od optymalnej formy. Miller zagrała tylko 16 minut, zdobyła 2 punkty i nie trafiła żadnego z 4 rzutów z dystansu. Tsineke miała 14 punktów, ale też aż 9 strat. Gertchen i Walker rzuciły po 15, ale kompletnie brakowało im wsparcia. Drużyna popełniła 23 straty i rozdała tylko 9 asyst. Zespół wyglądał na zmęczony, fizycznie i mentalnie.

Maciejewski: nie oszukasz fizyczności

Po meczu trener Dariusz Maciejewski nie szukał wymówek. – „Przy naszych wielkich problemach zdrowotnych ciężko tutaj. Rebeka nam odpadła, Emi jest w trudnej sytuacji, Diamond właściwie nie powinna grać” – powiedział. Podkreślał, że dopóki starczyło sił, drużyna grała mądrze, ale Ślęza była świeższa, intensywniejsza, agresywna. – „Dostaliśmy 15 trójek. Zespół, który średnio trafia 8 w sezonie. Każda z nich nas podłamywała. Kurach? Rekord świata. A Ślęza grała bardzo swobodnie, miała liderów. Ryan, Gajda – kontrolowały tempo” – dodał.

2:1 i piłka po stronie Ślęzy

To Ślęza kontroluje teraz przebieg tej serii. Wygrała u siebie i wygrała na wyjeździe. Gorzów, by awansować, musi wygrać mecz numer cztery w niedzielę u siebie, a potem piąty — we Wrocławiu. 

Czy to realne? Patrząc na przebieg dotychczasowych spotkań — trudne, ale nie niemożliwe. W pierwszym meczu Gorzów pokazał się z bardzo dobrej strony. Zagrał fizycznie, intensywnie, zdominował końcówkę. Ale tamten zespół wyglądał zupełnie inaczej niż ten, który oglądaliśmy w sobotę. Był świeży, miał większą rotację, Diamond Miller była w grze, a Ślęza jeszcze nie była „rozszyfrowana”.

Od tego czasu wiele się zmieniło. Gorzowianki mają coraz większe problemy kadrowe i fizyczne. W meczu nr 3 nie zagrały Mikulasikova i Kośla, a Miller była cieniem samej siebie. Zespół popełnił 23 straty, oddał pole w każdej rubryce i wyglądał na wypalony. Ślęza natomiast pokazała ogromną dyscyplinę taktyczną, głębię składu i świetne przygotowanie. Ma więcej opcji rzutowych, lepszą organizację i – co kluczowe – wygląda na zdrowszą i świeższą.

Jeśli Gorzów chce doprowadzić do piątego meczu, musi zagrać najlepiej w tej serii – agresywnie w obronie, szybko w ataku i z minimalną liczbą strat. Potrzebna będzie świetna dyspozycja Tsineke, Walker i Gertchen, a przede wszystkim — jakiekolwiek wsparcie z ławki. Bo bez rotacji Ślęzy nie da się fizycznie „wybiegać”.

Ślęza będzie faworytem — i w niedzielę, i w ewentualnym meczu numer pięć. Ale to play-offy. A Gorzów to drużyna, która nie raz już potrafiła wrócić z bardzo trudnej pozycji.

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów - 1KS Ślęza Wrocław 61:85 (23:19, 16:30, 16:26, 6:10)

Terminarz półfinałów:

Mecz 4 – niedziela, 30 marca, Gorzów

Ewentualny mecz 5 – środa, 2 kwietnia, Wrocław

Najciekawsze statystyki – Ślęza:

Robbi Ryan: 22 pkt, 7 ast, 9/16 z gry
Nia Kurach: 17 pkt, 5/6 za 3, 60% z gry
Monika Pyka: 13 pkt, 80% z gry
Strautmane: 12 pkt, 6 zb, 62% z gry
Mielnicka: 10 pkt, 4 ast
Zespół: 15/33 za 3, 24 ast, 9 strat

PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp.

Gertchen: 15 pkt (5/7 z gry)
Walker: 15 pkt, 4 straty, 0 zbiórek
Tsineke: 14 pkt, 9 strat
Lebiecka: 13 pkt (6/11 z gry)
Miller: 2 pkt, 1/6 z gry
Zespół: 23 straty, tylko 9 asyst

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze

Elvis
Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości