• Dziś /-2°
  • Jutro /-4°
Wiadomości

Mieszkańcy w mocnym liście: Prezydent Gorzowa działa na rzecz prywatnej spółki i robi z nas głupków

13 grudnia 2024, 15:55, oprac. Anna Kluwak
fot. Anna Kluwak
W liście otwartym mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego ostro krytykują działania prezydenta Jacka Wójcickiego w sprawie wsparcia finansowego dla Stali Gorzów. Zarzucają mu brak przejrzystości, faworyzowanie prywatnej spółki oraz narażanie publicznych pieniędzy na straty. „Miasto stało się zakładnikiem planu naprawczego klubu” – piszą autorzy listu, który odczytała w ich imieniu radna Paulina Szymotowicz.

Grupa 40 mieszkańców Gorzowa w liście otwartym do prezydenta Jacka Wójcickiego wyraziła swoje głębokie zaniepokojenie sytuacją finansową Stali Gorzów S.A. i podjętymi działaniami ze strony władz miasta w celu wsparcia klubu żużlowego. Autorzy listu podkreślają, że nie są przeciwnikami żużla, ale mają poważne wątpliwości co do przejrzystości i zasadności kolejnych wydatków publicznych na rzecz klubu. 

List mieszkańców podczas nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Gorzowa, która odbyła się w piątek 13 grudnia odczytała radna Paulina Szymotowicz z Koalicji Obywatelskiej. 

Podsumowanie najważniejszych fragmentów listu otwartego mieszkańców Gorzowa do prezydenta Jacka Wójcickiego

Stan finansowy klubu - Mieszkańcy zwracają uwagę, że Stal Gorzów S.A. jest spółką w stanie niewypłacalności, która od co najmniej dwóch lat nie reguluje swoich zobowiązań. W ocenie autorów listu, plan naprawczy przedstawiony przez klub jest nierealny i opiera się na dalszym obciążaniu budżetu miasta.

Brak przejrzystości - W liście pojawia się zarzut manipulowania informacjami przez zarząd Stali. Mieszkańcy wskazują, że dodatkowe środki na spłatę długów klubu pochodziły głównie z pożyczek, a nie z realnych zysków. Co więcej, podkreślają, że klub wykorzystuje już teraz środki z przyszłego sezonu, co ich zdaniem jest dowodem na brak stabilności finansowej.

Koszty ponoszone przez miasto - Przez ostatnie pięć lat miasto przekazało klubowi około 20 milionów złotych w różnych formach wsparcia, w tym symboliczne opłaty za wynajem stadionu, którego utrzymanie kosztuje rocznie 1,6 miliona złotych. Mieszkańcy podkreślają, że mimo tego wsparcia klub nie uniknął problemów finansowych.

Zarzut szantażu wobec miasta - Autorzy listu ostro krytykują zapisy w planie naprawczym Stali, które uzależniają realizację porozumień z wierzycielami od wpłaty przez miasto 2,5 miliona złotych za akcje klubu. Takie działanie określają jako próbę "szantażu" wobec miasta i mieszkańców.

Brak odpowiedzialności za sytuację klubu - W liście padają pytania, dlaczego osoby odpowiedzialne za doprowadzenie Stali do obecnego stanu nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Wskazano, że te same osoby, które zarządzały klubem w przeszłości, obecnie zasiadają w jego organach nadzorczych.

Niejasne działania władz miasta - Mieszkańcy zarzucają prezydentowi brak przejrzystości w działaniach dotyczących wsparcia klubu, w tym brak informacji o jego rozmowach z przedstawicielami Polskiego Związku Motorowego i Ekstraligi. W ich ocenie prezydent bardziej dba o interesy prywatnej spółki niż miasta.

Ryzyko strat publicznych pieniędzy - Autorzy listu wskazują, że miasto inwestuje w klub bez odpowiednich zabezpieczeń, narażając publiczne środki na straty. W ich ocenie sytuacja Stali przypomina "studnię bez dna", a kolejne dotacje i wsparcie nie przynoszą trwałych efektów.

Poniżej publikujemy wybrane fragmenty listu otwartego mieszkańców do prezydenta Jacka Wójcickiego w sprawie Stali Gorzów

Miasto Gorzów Wielkopolski nie może w chwili obecnej złożyć żadnego oświadczenia zobowiązującego do nabycia akcji spółki Stal Gorzów S.A., gdyż w chwili obecnej jest to spółka będąca w stanie niewypłacalności, nie regulująca swoich zobowiązań od długiego czasu, najprawdopodobniej od 2 lat lub więcej. Spółka w chwili obecnej jest w stanie zagrożenia upadłością lub przynajmniej postępowaniem którymś z 4 postępowań restrukturyzacyjnych. W Spółce Stal Gorzów S.A. w dalszym ciągu występuje brak przejrzystości i dobrej woli oraz manipulowanie informacjami przekazywanymi opinii publicznej.
Spółka Stal Gorzów S.A. nie zdobyła dodatkowych pieniędzy na zapłatę zaległego wynagrodzenia zawodnikom i zataja to przed Miastem i opinią publiczną jak i kibicami. Te 4,7 mln „niezwykle skuteczny nowy prezes” - jak określa go pan Komarnicki, po prostu pożyczył od osób trzecich. To jest zobowiązanie, a nie zysk, i Stal będzie musiała jeszcze od tego zapłacić odsetki. Na resztę brakującej kwoty Stal wystawiła faktury zaliczki na poczet sponsoringu czy wynajmu lóż na rok 2025. Wydała więc pieniądze z sezonu 2025 jeszcze przed jego rozpoczęciem, na spłacenie długów z roku 2024. Najprawdopodobniej wszystkie dodatkowe zdobyte środki pochodzą ze zrzutki.pl, a nie z prowadzenia zaplanowanej, profesjonalnej, biznesowej działalności.

Ani Urząd Miasta, ani radni, ani mieszkańcy, ani nikt inny nie jest odpowiedzialny za ratowanie Stali Gorzów S.A. Bez względu na jakiekolwiek decyzje, które zapadną na radzie miasta, trzeba głośno i otwarcie powiedzieć, że Stal Gorzów S.A. została w 2024 roku, jak nie wcześniej, zniszczona przez:

- osoby wchodzące w skład zarządów spółki – nie tylko pana Waldemara Sadowskiego, jak to jest w mediach kreowane – przez niegospodarność,

- osoby wchodzące w skład rady nadzorczej spółki – za brak kontroli nad działalnością zarządu, działaczy i działalnością spółki, mimo że do tego są one powoływane – czyli zaniechanie,

- właściciela spółki – stowarzyszenie Klub Sportowy Stal Gorzów – za brak nadzoru właścicielskiego nad działalnością spółki i troski o majątek spółki.

Jest to oczywiste i nie podlega dyskusji. Dlatego wszystko, co zawarte jest w planach naprawczych, i zrzucanie obowiązku ratowania spółki na radnych i urząd miasta i na nas, mieszkańców, jest przynajmniej niedopuszczalne i moralnie złe.

Pozostaje postawić pytanie, co Spółka i jej organy zrobiły, by pociągnąć winnych, których sama wskazuje, do odpowiedzialności? Czy gdyby w Spółce była faktycznie dobra wiara i chęć rozwiania wszelkich wątpliwości co do postępowania poprzedników – nie powinna ona w obecnym stanie rzeczy złożyć do stosownych organów ścigania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zasiadające w zarządzie spółki i radzie nadzorczej?

Dlaczego do teraz tego nie zrobiły? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dość prosta. Wynika to wszystko ze struktury prawnej podmiotu. Te same osoby zasiadają lub zasiadały w organach Spółki Stal Gorzów S.A. jak i zasiadają w organach akcjonariusza/właściciela Spółki czy Stowarzyszeniu Stal Gorzów. Składając takie zawiadomienie, musieliby złożyć zawiadomienie niejako na samych siebie lub swoich kolegów powiązanych czy to ze Spółką akcyjną, czy też Stowarzyszeniem, na te same osoby, które pożyczają i sponsorują spółkę Stal Gorzów S.A. Mając na uwadze powyższe, strukturę powiązań i zależności w spółce Stal Gorzów S.A i Stowarzyszeniu Stal Gorzów Wlkp. raczej ciężko wyobrazić sobie sytuację, że będzie inaczej.

Na przestrzeni 5 ostatnich lata Miasto Gorzów Wielkopolski przekazało Stali Gorzów blisko 20 milionów złotych w postaci różnych dotacji. Mimo tak wielkiego wsparcia, wszyscy widzimy, że nie uchroniło to spółki przed problemami w jakich się teraz znajduje. Należy zwrócić uwagę, iż kwota przekazana Stali Gorzów jest wielokrotnie większa od dotacji, jakie otrzymują inne dyscypliny w Gorzowie Wielkopolskim.
Dodatkowo Prezydent Jacek Wójcicki wykazał się jak wiemy ogromnymi staraniami, by chronić interesy Stali, nie publikując pełnych wyników audytu i był nader skromny w ich ocenie w swoim komunikacie. Wiemy z plotek, a nie od niego samego, że osobiście pojechał do Warszawy by uczestniczyć w spotkaniach Stali Gorzów S.A. z Ekstraligą i/lub Polskim Związkiem Motorowym. Nie wiemy, co Prezydent tam obiecał i jakie dał zapewnienia, ponieważ nawet nie przyznał się ani radnym, ani mieszkańcom, że jeździł do Warszawy w sprawie Stali. O tym, że w prokuraturze jest zawiadomienie Miasta w związku z rozliczeniem dotacji Stal Piłka Ręczna, opinia publiczna dowiedziała się nie od urzędu, ale przypadkiem. Działania Prezydenta, w związku ze Stalą Gorzów, są nieprzejrzyste, nie są w pełni komunikowane i powstaje w nas powoli wrażenie, że Prezydent działa na rzecz prywatnej spółki, a nie na rzecz miasta.
"Plan naprawczy”, przygotowany przez Stal, opiera się na kolejnych, coraz większych przepływach pieniędzy mieszkańców Miasta do Spółki. W naszej ocenie niedopuszczalnym jest przerzucanie na Miasto i Radnych szans jego powodzenia. Czytając “Warunkowe porozumienia o spłacie zadłużenia” zawarte pomiędzy Stalą a licznymi jej dłużnikami, nie sposób odnieść wrażenia, że miasto i radni są wręcz zakładnikami planu naprawczego. A powodzenie planu naprawczego zależeć powinno od planów biznesowych właścicieli i działaczy klubu.
Niepokojąca wydaje się w tym wszystkim niejawna rola przedstawicieli władz miasta. Widać dobitnie, że Stal i Prezydent oraz niektórzy Radni działają metodą faktów dokonanych, najwyraźniej zakulisowo ustalonych wcześniej między Stalą a przedstawicielami miasta. A z mieszkańców robicie Państwo głupków. Nie ma na to naszej zgody.


Podziel się

Komentarze

Zobacz nową kamerę na żywo z Gorzowa

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości