• Dziś /-3°
  • Jutro /-1°
Wiadomości

Śmiertelnie potrącił 10-letniego Mateusza. Kierowca BMW w końcu stanie przed sądem

12 listopada 2024, 08:17, Marcin Kluwak
fot. archiwum
Do Sądu Rejonowego w Gorzowie trafił akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi P., który kierował BMW i śmiertelnie potrącił 10-letniego Mateusza, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Krzysztof P. odpowie za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz prowadzenie pojazdu wbrew orzeczonemu wcześniej zakazowi. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Tragedia rozegrała się na początku lutego w Wawrowie koło Gorzowa. 26-letni Krzysztof P., który kierował wypożyczonym BMW, śmiertelnie potrącił 10-letniego Mateusza. Wszystko wydarzyło się podczas zbiórki rodzin, które miały jechać na feerie do Zakopanego. Kierujący BMW po tym, jak śmiertelnie potrącił chłopca, uciekł z miejsca zdarzenia. Krzysztof P. został zatrzymany następnego dnia, jak wsiadał do taksówki przy ul. Ogińskiego w Gorzowie. Rozbite BMW zostało odnalezione w kompleksie leśnym w Lipach koło Gorzowa. 

Kierowca BMW śmiertelnie potrącił 10-letniego Mateusza. Do sądu w Gorzowie trafił akt oskarżenia

Prokurator ustalił, że Krzysztof P. kierując samochodem osobowym marki BMW nie stosując się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, poruszając się  z nadmierną prędkością - co najmniej 50-60 km/h, w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h, nie zachował należytej ostrożności oraz nie dostosował prędkości i techniki jazdy do warunków panujących na drodze, a także nie zachował szczególnej ostrożności. W trakcie manewru omijania autobusu stojącego na przeciwnym pasie ruchu i mającego włączone światła pozycyjne oraz awaryjne, nie zachował szczególnej ostrożności.

- W momencie wypadku 10-letni Mateusz znajdował się na jezdni, w okolicy osi drogi – dokładnie na pasie ruchu, którym poruszał się samochód Krzysztofa P. Samochód potrącił chłopca, który w wyniku uderzenia upadł na asfalt. Po tym zdarzeniu kierowca BMW natychmiast przyspieszył, nie zatrzymał się i nie udzielił poszkodowanemu pomocy, uciekając z miejsca wypadku. Niestety, mimo podjętych działań ratunkowych, chłopiec zmarł dzień później, 10 lutego 2024 roku, z powodu ciężkich obrażeń ciała - opowiada prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

W trakcie śledztwa ustalono, że Krzysztof P. zażył substancję odurzającą lub psychotropową jeszcze przed poddaniem go badaniu na obecność alkoholu lub narkotyków.

Krzysztof P. odpowie za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz prowadzenie pojazdu wbrew orzeczonemu wcześniej zakazowi. Grozi mu do 20 lat więzienia.

Dziewczyna Krzysztofa P. z zarzutami. Paulina M. posiadała narkotyki i pomagała ukrywać auto

Tym samym aktem oskarżenia Krzysztofowi P. i jego dziewczynie Paulinie M. zarzucono posiadanie w Gorzowie Wlkp. znacznej ilości 42,65 g. substancji psychotropowej. Nadto Paulina M. została również oskarżona o pomoc w uniknięciu odpowiedzialności karnej sprawcy wypadku poprzez pomoc w ukryciu samochodu BMW. Za te czyny grozi jej odpowiedzialność karna od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Co ustalił prokurator podczas prowadzonego śledztwa?

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę obejmowało szeroki zakres działań, w tym przesłuchania świadków oraz liczne ekspertyzy. Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i pojazdów, a także wizję lokalną z eksperymentem procesowym przy udziale biegłego specjalisty. Wykonano również opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, medycyny sądowej, analizy fizykochemicznej oraz badań daktyloskopijnych, biologicznych i osmologicznych. Dzięki tym działaniom udało się precyzyjnie ustalić przebieg i przyczyny tragicznego wypadku.

Ustalenia śledczych. Przyczyny tragicznego wypadku w Wawrowie

Z ustaleń śledztwa wynika, że głównymi przyczynami wypadku były:

  • Naruszenie przepisów drogowych przez Krzysztofa P., który przekroczył dozwoloną prędkość i nie zachował należytej ostrożności. Mężczyzna, widząc autobus z włączonymi światłami awaryjnymi, nie zastosował zasady ograniczonego zaufania i nie uwzględnił zagrożenia wynikającego z obecności osób na drodze, co doprowadziło do tragedii. Ponadto, po potrąceniu chłopca, kierowca BMW uciekł z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy poszkodowanemu.

  • Niezachowanie ostrożności przez pieszego. 10-letni Mateusz, który przebywał na jezdni poza wyznaczonym przejściem dla pieszych, nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi. Znajdował się na pasie ruchu BMW, co stanowiło dodatkowe zagrożenie.

Dodatkowo śledczy stwierdzili, że na wypadek miały wpływ inne okoliczności, takie jak:

  • Nieprawidłowe parkowanie – jeden z pojazdów zaparkowany był zaledwie 10 metrów od przejścia dla pieszych, co mogło utrudnić widoczność uczestnikom ruchu.

  • Załadunek bagaży na jezdni przez inne osoby, co również stwarzało dodatkowe zagrożenie.

W związku z tymi ustaleniami prokurator zdecydował o wyłączeniu materiałów dotyczących niewłaściwego parkowania pojazdów w rejonie przejścia dla pieszych, aby Policja mogła przeprowadzić odrębne postępowanie o wykroczenia.

Krzysztof P. przyznał się do śmiertelnego potrącenia 10-latka

Krzysztof P. początkowo bagatelizował swoją odpowiedzialność, ale ostatecznie przyznał się do wszystkich zarzucanych czynów, składając wyjaśnienia zgodne z ustaleniami śledczych. W wyjaśnieniach wyraził żal i skruchę za swoje czyny.

Podczas śledztwa analizowano także rolę brata Krzysztofa, Arkadiusza P., który początkowo był podejrzany o pomoc w ukryciu pojazdu sprawcy. Po dokładnym przeanalizowaniu dowodów prokurator umorzył jednak postępowanie wobec niego, uznając, że Arkadiusz P. nie popełnił zarzuconego mu czynu.


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości