• Dziś 13°/4°
  • Jutro 13°/6°
  • Jakość powietrza (CAQI): 21
Wiadomości

Fotoradary w Gorzowie? Jest jeden na 125 tysięcy aut!

21 lutego 2024, 12:04, Marcin Kluwak
Kierowcy łamiący przepisy ruchu drogowego to wciąż u nas normalność. Wariatów za kółkiem nie powstrzymuje cofnięcie uprawnień, czy bardzo wysokie mandaty. Zbyt mała ilość kontroli, chociażby prędkości, czy trzeźwości sprawia, że po drogach w Gorzowie, ale też w całej Polsce wciąż jeżdżą potencjalni zabójcy.

Czy zostały wyciągnięte wnioski z ostatnich, tragicznych zdarzeń, które wydarzyły się w podgorzowskim Wawrowie? Czy nagle wszyscy zaczęliśmy jeździć przepisowo, czy wciąż wciskamy padał gazu tam, gdzie to tylko możliwe? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista. Nic się nie zmieniło.

Brakuje patroli ruchu drogowego. Doraźne kontrole niewiele dają, bo przecież większość kierowców doskonale wie, gdzie można spodziewać się patrolu, bo każdy nawzajem ostrzega się na popularnej gorzowskiej grupie.

Fotoradary w Gorzowie? Jest jeden na 125 tysięcy aut!

Fotoradarów w Gorzowie mamy jak na lekarstwo, a tak naprawdę to nawet mniej. Jeden - jedyny pracuje nieprzerwanie przy ulicy Kasprzaka i jest tam tylko dlatego, że jest to droga krajowa. Wiecej: Fotoradar w Gorzowie robi 7 tysięcy zdjęć rocznie W żadnym innym miejscu w 112-tysięcznym mieście, w którym zarejestrowanych jest - przypominamy - 125 tysięcy samochodów,  nie jest na stale mierzona prędkość.

Były co prawda plany, do których dotarł portal gorzowianin.com, aby w Gorzowie ustawić radary - uwaga - w dwóch miejscach! Fotoradar mierzący prędkość miał pojawić się na ulicy Piłsudskiego, w okolicach przejść dla pieszych przy aptece Ziko, a drugi - kontrolujący, czy kierowcy nie wjeżdżają na czerwonym świetle - na rondzie Santockim

O nowych fotoradarach pisaliśmy 20 czerwca 2020 roku, czyli 3,5 roku temu. Więcej: Przejedziesz na czerwonym świetle. Zostaniesz złapany przez fotoradar. Według przekazywanych wówczas informacji nowe fotoradary miały pojawić się w ciągu kilku miesięcy. Ale to Gorzów i to naturalne, że nic na czas nie zostanie zrobione.

Podobna sytuacja ma miejsce pod Gorzowem. W Białczyku i Łubiance. Tam od lipca 2023 roku nikt nie jest w stanie podłączyć energii elektrycznej do zainstalowanych urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości. Tablice są, kamery wycelowane w kierowców również, ale wciąż nikt nie rejestruje prędkości pojazdów i do końca nie wiadomo, kiedy to się zmieni.

W przypadku odcinkowego pomiaru prędkości nawet niedziałającego jest jakiś pozytyw. Kierowcy, którzy nie wiedzą, ze urządzenie nie funkcjonuje, lub wiedza, ale nie chcą się przekonać, czy już może ktoś włączył wtyczkę do gniazdka, zwalniają. Na całym odcinku w Białczu, nie widać wariatów, którzy notorycznie łamią przepisy ruchu drogowego. Ruch jest spokojny, większość kierowców jednak ściąga nogę z gazu. 

Jedynie nieuchronność kary spowoduje, że z dróg wyeliminujemy potencjalnych zabójców, kierowców, którzy zagrażają naszemu zdrowiu i życiu.

 


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości