• Dziś /3°
  • Jutro /2°
Wiadomości

30 sekund na przejazd przez rondo. Na moście tworzą się korki

14 lipca 2023, 20:30, Marcin Kluwak
Fot.: Marcin Kluwak
Co dzieje się przy zjeździe mostu Lubuskiego? Dlaczego codziennie w godzinach komunikacyjnego szczytu musimy stać kilkanaście minut w długim sznurku - pytają internauci? Okazuje się, że to wąskie gardło na bardzo obciążonej DK22.

Na powstanie zatorów drogowych na moście Lubuskim, które czasami sięgających od ronda Kasprzaka do ronda Santockiego ma wpływ wiele czynników. 

W ostatnich dniach, po ograniczeniu ruchu w okolicach ulicy Kosynierów Gdyńskich oraz remontach na Roosevelta i Słowiańskiej, ewidentnie widać, że mieszkańcy wybrali inną drogę dojazdową od ulicy Myśliborskiej - w kierunku Górczyna. Kierowcy wybierają dłuższą, okrężną drogę przez S3 i ulicę Kasprzaka - przez wspomniane rondo Santockie i dalej Podmiejską i Zawackiej prosto do jednego z największych osiedli mieszkaniowych. 

Na to wszystko nakłada się dość skomplikowany system sygnalizacji, który obowiązuje na niełatwym - oczywiście jak na Gorzów - rondzie Santockim. Ze stoperem w ręku prześledziliśmy cykl, w którym kierowcy jadący najważniejszą, bo przecież  krajową drogą - pokonują rondo.

Co zobaczyliśmy? Jeden sygnalizator znajduje się tuż przy zjeździe z mostu. Kolejny, ustawiony kilkanaście metrów dalej i jeszcze jeden - znajdujący się przy zjeździe z ronda Santockiego. Czas, przez który nadawany jest na całej długości sygnał „zielony”, ograniczony jest raptem do 30 sekund. 

Bo na nic kierowcom zielone światło, które jest na pierwszym sygnalizatorze, skoro już drugi i nawet kolejny nie pozwalają wjechać na skrzyżowanie. Ze stoperem w ręku wyliczyliśmy, że czerwone światło razem z zielonym kilka metrów dalej pali się jednocześnie przez 50 sekund. Oczywiście - czerwone światło nie pali się bez sensu, bo przecież w tym czasie zielone mają piesi oraz pojazdy przejeżdżające przez to rondo z innych kierunków. 

30 sekund na przejazd przez rondo. To przez to tworzą się korki

Jeżeli dołożymy do tego tzw. „maruderów”, którzy ruszają spod świateł z ogromnym opóźnieniem i dodatkowo jeżeli przejazd przez rondo na wprost blokują nam ci, którzy wjechali na nie z innego kierunku na „bardzo późnym żółtym”, to zamiast 30 sekund na przejazd na „zielonym”, czasami realnie mamy ich może 15.

Stąd zatory, które właśnie między 14 a 16, a czasami nawet później, pojawiają się na Trasie Nadwarciańskiej. Czy można to zmienić? Oczywiście, ale to wymaga przeprogramowania istniejącego cyklu sygnalizacji świetlnej. Nie ma co ukrywać - największy ruch w tych okolicach prowadzony jest właśnie przez DK22. Ten kierunek powinien mieć największy priorytet, kosztem innych kierunków. 30 sekund to stanowczo za mało. 


Podziel się

Komentarze


Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości