Szturm na Aldi w Gorzowie. Kolejki do połowy sklepu

Nie byliśmy świadkami otwarcia sklepu w środowy poranek 19 października o godzinie 6:00, ale zapewne, kiedy do sklepu wchodzili pierwsi klienci, można było tam poruszać się bez większych problemów. Po kilku godzinach w pierwszym dniu funkcjonowania, w sklepie były tłumy. Około godziny 10:00 otwarte były oczywiście wszystkie 4 kasy, a największa kolejka ustawiała się do tej pierwszej. W sznurku sięgającym do połowy sklepu naliczyliśmy około 30 osób. Niewiele mniejsze kolejki były do kolejnych kas - po 15-20 osób. 

Na parkingu też istny armagedon. W czasach, gdy w tym pawilonie był sklep Komfort oraz Euro, na parkingu można było znaleźć sporo wolnego miejsca. W środowy poranek ruch był ogromny, a kolejni chętni parkowali już na miejscach przy pobliskich blokach. 

Co takiego nadzwyczajnego było w tym sklepie, że w dniu otwarcia przybyły tam tłumy? Sieć informuje, że z okazji otwarcia ma „moc produktów w supercenach, aż do 50% taniej”. W ogromnych kolejkach stali głównie emeryci, mieszkańcy pobliskich bloków, którzy do tej pory mieli do wyboru albo Stokrotkę lub droższe osiedlowe sklepiki. Nic więc dziwnego, że otwarcie nowego marketu, w którym za zrobienie zakupów i okazanie paragonu można było dostać darmową kawę i ciasto, przyciągnęło tłumy. W kolejkach nie spotkaliśmy młodych ludzi, których możliwość kupienia czegoś z 20-30% rabatem przekonałoby do stania w ogromnych kolejkach.

Sklep posiada dość sporą halę sprzedażową, ale nie różni się ona zbyt wiele od tych, które już wszyscy znamy z nowych Lidlów lub odnowionych Biedronek. Są tutaj tylko 4 kasy i nie ma kas samoobsługowych. Sklep czynny jest od poniedziałku do soboty od 6 do 22, a w niedziele handlowe od 9 do 20.