• Dziś 13°/4°
  • Jutro 13°/6°
  • Jakość powietrza (CAQI): 21
Wiadomości

Ranking szczęśliwych miast i jego mieszkańców. Gorzów na szarym końcu

20 lipca 2022, 13:17, red
foto: Marcin Kluwak
Gorzowianie nie są szczęśliwi z tego, gdzie żyją. W badaniu poziomu szczęścia mieszkańców Polski przeprowadzonym między innymi przez Otodom wynika, że znajdujemy się w niechlubnej dziesiątce miast, w których mieszkańcy mają najniższy poziom szczęścia.

Patrząc na raport szczęśliwy dom - miasto dobre do życia, to Gorzów znów znajduje się daleko z tyłu.  Zamykamy pierwszą dziesiątkę miast o  najniższym poziomie szczęścia. A nasz południowy sąsiad, na którego coraz częściej patrzymy z uzasadnioną zazdrością, znajduje się na drugim biegunie. Zielona Góra znajduje się na trzecim miejscu wśród miast o najwyższym poziomie szczęścia mieszkańców - tuż za Gdańskiem i Gdynią. Co więc jest nie tak z Gorzowem?

Jak szczęśliwy czujesz się w mieście, w którym mieszkasz? Na takie pytanie odpowiedziało 35 897 mieszkańców Polski w badaniu przeprowadzonym przez Otodom między wrześniem 2021 a lutym 2022 r. Ankietowani swoją ocenę wyrażali w skali od 1 (zupełnie nieszczęśliwy/-a) do 5 (maksymalnie szczęśliwy/-a). Celem badania było zrozumienie, co wpływa na subiektywne poczucie szczęścia w mieście i najbliższej okolicy.

Dlatego poza ogólnym wskazaniem poziomu szczęścia respondenci podawali też, jakie elementy oddziałują na niego pozytywnie, a jakie negatywnie. Dzięki temu wiemy, że poziom szczęścia w Gorzowie należy do najniższych w kraju. 

Co doceniamy w mieście, w którym żyjemy? O poczuciu szczęścia decydują przyziemne, codzienne sprawy, takie, jak zakupy. Aż 29% wskazuje na dostęp do sklepów. Najważniejsze, codzienne sprawy chcemy załatwiać w bezpośredniej okolicy i cieszy nas dyskont czy sklep niedaleko domu. Respondenci docenili miasta, które dają dostęp do natury, są dobrze skomunikowane, z wieloma opcjami rozrywki i relaksu, a także bezpieczne.

Na co narzekamy? Na zły stan środowiska, czyli np. dostęp do terenów zielonych, poziom hałasu ulicznego czy czystość powietrza, ale też na ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej oraz nieefektywną komunikację miejską i problemy z dojazdami. Najbardziej bolą nas jednak koszty życia. Aż 36% ankietowanych wskazało, że to finanse są dla nich największą przeszkodą do szczęścia.

Jak to ma się do Gorzowa? Terenów zielonych u nas nie brakuje, ale wszyscy doskonale wiemy, że komunikacja publiczna, zarówno ta miejska - w samym Gorzowie, jak i ta regionalna, czy dalekobieżna kuleje i kuleć będzie. Koszty życia może nie są najwyższe, ale wystarczy spojrzeć, chociażby na ceny i rodzaje biletów komunikacji miejskiej czy opłat za parkowanie. Stąd nasza frustracja. Dużym plusem jest dostęp do sklepów. Problem w tym, że dyskontów czy żabek u nas nie brakuje, ale wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że oprócz Kauflandu nie ma w Gorzowie żadnego porządnego sklepu, w którym zrobimy kompleksowe zakupy. Niezadowolenie mieszkańców Gorzowa wynika więc z konieczności odwiedzania kilku różnych sklepów, kupić wszystko, co jest potrzebne do codziennego życia. Niestety, nasz południowy sąsiad jest w tej kwestii lata świetlne przed nami. 

Dokładnie tak samo jest z dostępem do rozrywki. Nie ukrywajmy, to też ciągnie nasze miasto na dół w całym rankingu. Jedne igrzyska o nazwie Grand Prix na żużlu oraz kilkanaście średniej jakości koncertów na Starym Rynku, czy wakacyjna Wartownia nie sprawią, że gorzowianie uznają, że mają co robić w swoim mieście. Wręcz przeciwnie - zamknięte lokale na bulwarze, czyli w najbardziej reprezentacyjnym i znanym miejscu,  konieczność wyjeżdżania do innego miasta w poszukiwaniu różnych form rozrywki skutecznie odstrasza mieszkańców i przyjezdnych. I z czego tu się cieszyć? 


Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości