W poniedziałek pojawiły się w Gorzowie, a od wtorku trenują z zespołem. Chioma Nnamaka oraz Lyndra Weaver rozpoczęły przygotowania do kolejnego sezonu w gorzowskim klubie.
Chioma Nnamaka oraz Lyndra Weaver do gorzowskiego klubu dołączyły w trakcie poprzedniego sezonu. Gdy ze względu na problemy finansowe ze składu zaczęły odchodzić zawodniczki zagraniczne, na które nie było stać KSSSE AZS PWSZ pojawiły się dwa nazwiska, które miały wzmocnić siłę tego klubu przed końcem rozgrywek.
Oba transfery okazały się trafne. Weaver słynęła z indywidualnych akcji podkoszowych, Nnamaka natomiast bardzo dobrze współpracowała z koleżankami. Obie zawodniczki przyczyniły się do sukcesu, jakim był brązowy medal na koniec sezonu 2010/2011. Po zakończeniu rozgrywek sztab szkoleniowy stwierdził, że takie zawodniczki należy zatrzymać. - Negocjacje nie były długie. Po sezonie już rozmawialiśmy na temat mojego kolejnego występu w tym zespole - powiedziała nam Nnamaka.
Szwedzka zawodniczka do zbliżających się rozgrywek podchodzi bardzo optymistycznie. - Myślę, że będzie dobrze. Mamy dobry skład. Kilka zawodniczek odeszło z naszego składu, ale przyjdą następne i myślę, że będzie podobnie jak w zeszłym roku - oznajmia koszykarka z nigeryjskimi korzeniami. A co zatrzymało tę zawodniczkę w naszym mieście? - Lubię Gorzów. Dobrze współpracuje mi się z trenerem, dobrze rozumieliśmy się z dziewczynami. Myślę, że to jest dobra decyzja, żeby tutaj pozostać - uzasadnia swoją decyzję.
Cel na przyszły sezon jest oczywisty, każdy chce wygrywać, podobnie uważa Nnamaka. - Zawsze chcę wygrywać. Mam nadzieję, że będziemy dobrze rozumiały się na boisku i mimo wszystko liczę na medal. Taki jest mój plan na najbliższy sezon - zakończyła z uśmiechem Szwedka.