• Dziś /-1°
  • Jutro /0°
Wiadomości

Przez remont mostu są „odcięci od świata”. Karetka tutaj nie dojedzie

9 czerwca 2022, 09:59
fot. Paula Kalinowska
Kilka rodzin mieszkających w pobliżu mostu w Łupowie, który jest aktualnie w remoncie zostało „odciętych od świata”. Wszystko przez to, że drogi dojazdowe są całkowicie rozkopane, do tego leżą na nich betonowe bloczki. Mieszkańcy są załamani i podkreślają, że w razie nieszczęścia nie dojedzie do nich karetka czy straż pożarna, nie mówiąc już o normalnym wyjeździe z domu.

W połowie lutego rozpoczęła się przebudowa mostu w Łupowie w ciągu drogi wojewódzkiej nr 132. Inwestorem jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze, a wykonawcą firma Detal Konstrukcje z Biertnatowic, która realizuje inwestycję za kwotę 1 mln 963 tys. 938,12 zł. Remont mostku od samego początku wzbudzał wiele emocji wśród mieszkańców Łupowa i Gorzowa oraz okolicznych miejscowości.

Po pierwsze ze względu na to, że droga wojewódzka nr 132 w miejscu remontu została zamknięta, przez co kierowcy muszą korzystać z wielokilometrowych objazdów. Drugą rzeczą był termin zakończenia prac, czyli koniec czerwca 2022 roku. Wiele osób podkreślało, że to stanowczo za dużo, jak na przebudowę tak małego mostku. Jednak, jak się okazało, inwestycja nie będzie gotowa w czerwcu, bo nowy termin zakończenia prac to 8 sierpnia 2022 roku. Jest to oficjalny termin potwierdzony przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.

A jak wygląda obecnie plac budowy? Jak się okazało, osoby które mieszkają bezpośrednio przy mostku zostały całkowicie „odcięte od świata”. Wszystko dookoła jest tak rozkopane, że nie ma możliwości normalnego przejścia, a co dopiero wyjazdu z posesji, nie mówiąc już o dojeździe karetki pogotowia czy straży pożarnej. Mieszkańcy są tą sytuacją załamani.

- Żadnego wyjścia z posesji. Nawet alternatywnego, bo za torami zrobiła się droga szybkiego ruchu.. Mam 3 dzieci, w tym 2 niepełnosprawnych, a z tego 1 z nich musi być wożone wózkiem. To są jakieś jaja. W środę 8 czerwca musiałam zostawić wózek na 3 godziny poza domem. Następnie musiałam się sama gimnastykować, aby przeprowadzić dzieci, a później wózek. Jutro nie dam dziecka do szkoły, bo nie będę się przedzierać przez te półmetrowe wykopy. Przez to wszystko 3, jak nie 4 rodziny w razie pożaru są w czarnej du...e. Nic nie wjedzie, ani karetka ani straż pożarna – opowiada Paula Kalinowska, mieszkanka Łupowa.

Zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze z prośbą o komentarz w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.

Fotoreportaż



Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości