Pieniądze wyrzucone w błoto? Kolejne tabliczki są niszczone

fot. czytelnik Piotr

W połowie kwietnia w kilkudziesięciu miejscach na terenie całego Gorzowa zostały umieszczone tabliczki informujące o zakazie parkowania na terenach zielonych oraz w miejscach, gdzie mieszkańcy utworzyli sobie "dzikie parkingi". Łącznie takich tabliczek pojawiło się w mieście aż 100. Niestety niektóre tabliczki długo nie przetrwały, bo zostały połamane zaledwie dzień po zamontowaniu o czym portal gorzowianin.com informował w artykule „Tabliczki długo nie postały, niektóre zostały już połamane”. Wówczas miasto zapowiadało, że sprawą zajmie się policja i straż miejska. Natomiast osoby, które niszczą tabliczki zostaną ukarane.

Niestety to nic nie pomogło, bo kolejne tabliczki są niszczone. Do portalu gorzowianin.com zgłosił się czytelnik Piotr, który wskazuje, że pieniądze, które miasto przeznaczyło na zakup i montaż tabliczek zostały po prostu wyrzucone w błoto. Tym razem połamane zostały tabliczki przy ul. Pułaskiego.

- Miasto wyrzuciło pieniądze w błoto, bo tabliczki i tak zostały połamane, a mieszkańcy nawet sobie nic z tego nie zrobili. Dalej niszczą trawniki przed blokami. Może ktoś bardziej się zainteresuje tą sytuacją. Tabliczek jest o wiele więcej, z czego większość została wyrwana lub całkowicie połamana - opisuje czytelnik Piotr.

Zwróciliśmy się po raz kolejny z prośbą o komentarz w tej sprawie do Urzędu Miasta Gorzowa. - Działania miasta w tej sprawie pozostaną konsekwentne. Będą ustawiane tabliczki, a straż miejska i policja będą interweniowały wobec osób niszczących zieleń, parkując samochody w miejscach niedozwolonych – komentuje Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gorzowa.

Zapytaliśmy się również, jaki był koszt tabliczek, które zostały ustawione na terenie miasta. Jak się okazało, koszt jednej tabliczki to 12 zł brutto. Tym samym miasto wydało na ten cel 1200 zł.