Gorzów bez pierwszej ligi

Przypomnijmy, w zeszłym sezonie młodym gorzowiankom nie udało się utrzymać w pierwszej lidze. Stało się tak przede wszystkim, gdyż przez problemy finansowe pierwszego zespołu część młodych zawodniczek musiała przejść właśnie do drużyny ekstraklasowej. Początkowo pojawiła się wizja wykupienia dzikiej karty i dalszej gry zespołu rezerw w pierwszej lidze. To się jednak zmieniło. - Po zmianach w PZKoszu nastąpiła zmiana w podejściu do tej ligi przez związek. Niestety nie stać nas na zapłacenie 20 tys. zł. za samą dziką kartę. Gdy doliczymy to tego jeszcze koszty rejestracji zawodniczek to mamy około 30 tys. zł. W tym sezonie klubu nie stać na taki wydatek - powiedział nam szkoleniowiec zespołu rezerw Robert Pieczyrak.

Gra w pierwszej lidze służyła przede wszystkim ogrywaniu młodych zawodniczek, które później walczyły o medale w swoich kategoriach wiekowych. Jak więc to przygotowanie będzie wyglądało teraz? - Wracamy do schematu, który przerabialiśmy przed powołaniem centralnej pierwszej ligi. Będziemy grać w lidze regionalnej, a dodatkowo raz na dwa-trzy tygodnie zagramy sparingi z zespołami z pierwszej ligi - stwierdził trener Pieczyrak.

Przed tym sezonem nie będzie jakichś rewolucji w składach zespołów juniorskich. Nasz zespół opuści co prawda kilka zawodniczek, które skończyły szkołę średnią i zdecydowały się na studiowanie poza Gorzowem. Nie będą to jednak jakieś znaczące ubytki. Sztab trenerski liczy natomiast, że do pełni zdrowia powróci Beata Jaworska. - Jej powrót będzie jak zakontraktowanie dwóch, czy trzech nowych zawodniczek - wyznał Robert Pieczyrak.

Zapraszamy do zakładki Multimedia, gdzie znajdziecie całą naszą rozmowę z trenerem AZS PWSZ Gorzów

Radosław Łogusz

Multimedia

• Robert Pieczyrak (trener AZS PWSZ)