Kolejne problemy naszego regionalnego przewoźnika. W północnej części lubuskiego brakuje sprawnych "szynobusów", więc w trybie pilnym ściągane są "posiłki" z sąsiedniej Wielkopolski. Na trasie z Kostrzyna do Krzyża możemy dziś pojechać zmodernizowanym "żelazkiem".
Kłopoty pasażerów komunikacji regionalnej rozpoczęły się od wczesnych godzin porannych. Z niewiadomych do tej pory przyczyn (zapewne brak taboru), na odcinku od Krzyża do Poznania został odwołany poranny pociąg Polregio Ujście Warty. Pasażerowie musieli przesiąść się na inny pociąg w relacji do Poznania.
Z przygodami podróżowali też pasażerowie kolejnego, bezpośredniego pociągu do Poznania, który wyjechał z Gorzowa o 9:23. Już w Santoku - jak wynika z informacji zamieszczony na Portalu Pasażera, nastąpiła awaria urządzeń sterowania lub nadzoru. W Krzyżu zanotowano też zdarzenie o nazwie "awaria taboru". Dalsze kilometry to kolejne opóźnienia i utrudnienia związane z modernizacją linii na odcinku pomiędzy Krzyżem a Poznaniem. Z powodu awarii taboru, który oczywiście nie dojechał do Poznania, problemy mieli też pasażerowie chcący jechać w odwrotnym kierunku. Powrotny pociąg regio Ujście Warty został odwołany na trasie Poznań - Krzyż. W zamian za to wprowadzono autobusową komunikację zastępczą.
W związku z permanentnym brakiem taboru nasz regionalny przewoźnik robi co może. Dziś na lubuskich torach - a dokładnie na odcinku od Kostrzyna do Krzyża można spotkać wyjątkowy tabor. SA 108-005, czyli popularne dwuczłonowe "żelazko" wypożyczone zapewne w trybie pilnym z Wielkopolskiego Zakładu Polregio.