Obywatelskie zatrzymanie kompletnie pijanego kierowcy opla

fot. archiwum

W czwartkowy wieczór po godz. 20 na Trasie Nadwarciańskiej doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy opla. Jeden z naszych czytelników brał udział w tym zdarzeniu. - Zgłaszałem policji, że mostem jedzie pijany kierowca opla. Udało się nam go zatrzymać z pomocą innych kierowców.  Największy szacunek dla kierowcy, który zajechał mu drogę na moście i go zatrzymał. Z kolei ja zablokowałem opla od tyłu. Kierowca forda wyciągnął pijanego mężczyznę z auta. Zaraz zatrzymały się inne samochody i sytuacja została opanowana. Mężczyzna ledwo trzymał się na nogach i miał w drzwiach opla otwarte piwo  - opowiada czytelnik Mariusz.

Jak się okazało, kierowcą forda, który zajechał pijanemu mężczyźnie drogę, był policjant po służbie - młodszy aspirant Krzysztof Meller, naczelnik wydziału wspomagającego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, który wracał z rodziną z prywatnej podróży.

- Policjant podejrzewał, że kierowca może być nietrzeźwy. Zrównał się z nim autami i po krótkiej obserwacji wiedział, że mężczyznę w oplu trzeba natychmiast zatrzymać. Po chwili umiejętnie zajechał mu drogę, wybiegł z auta i wyciągnął kierowcę. W tej samej chwili na miejscu pojawił się wracający ze służby komisarz Grzegorz Czyrka z Komendy Wojewódzkiej Policji, który pomógł w zatrzymaniu nietrzeźwego. Policjanci pilnowali mężczyzny, do przyjazdu patrolu ruchu drogowego. Nietrzeźwy twierdził, że nic nie pił, ale jego bełkotliwa mowa wskazywała zupełnie coś innego – opowiada Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.

Po sprawdzeniu stanu trzeźwości, okazało się, że 39-letni kierowca opla jest kompletnie pijany. Mężczyzna miał w swoim organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali mężczyznę w gorzowskiej komendzie, a jego auto odholowali. Kiedy 39-latek wytrzeźwieje usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 2 lat więzienia.