Gorzów walczy z dzikami. Przez rok odstrzelono 139 zwierząt

fot. czytelnik

Dziki na stałe wpisały się już w krajobraz Gorzowa. Można je spotkać w praktycznie każdej części miasta. W ostatnich miesiącach ulubionym miejscem dzików był m.in. park przy szpitalu psychiatrycznym przy ul. Walczaka, park Górczyński czy teren osiedla Sady. Natomiast w ostatnich dniach, wyrośnięte już dziki spacerowały wzdłuż ul. Piłsudskiego o czym pisaliśmy w artykule „Czytelnicy alarmują: Dziki spacerują wzdłuż ul. Piłsudskiego”.

To tylko pokazuje, że Gorzów ma coraz większy problem z dzikami, które coraz swobodniej czują się w mieście. Według szacunków urzędników, na terenie Gorzowa może żyć obecnie ponad 600 sztuk dzików – to nawet trzykrotnie więcej niż jeszcze dwa lata temu. Wzrost ich liczebności spowodowany jest łatwiejszym dostępem do pokarmu w mieście oraz tym, że zwierzęta mają liczniejsze moty. A dodatkowo liczebności populacji nie ograniczają już, tak jak dawnej, surowe zimy i duże opady śniegu. Dlatego mieszkańcy apelują, aby coś zrobić z dzikami, ponieważ boją się o swoje bezpieczeństwo. - Nic nie dało to, że dzik zabił yorka czy zaatakował amstaffa. Chyba potrzeba tragedii i ataku na człowieka, aby ktoś coś zrobił – żali się pani Barbara.

Jednak to nie jest tak, że miasto nic nie robi. Przez cały 2020 rok na terenie Gorzowa prowadzona była akcja redukcji dzików. Firma uprawniona do prowadzenia odstrzału redukcyjnego zastrzeliła do tej pory 139 zwierząt. Urzędnicy zapowiadają, że odstrzał redukcyjny dzików będzie prowadzony również przez cały 2021 rok.

Spora grupa mieszkańców pyta się, dlaczego nie można odłowić dzików, tak jak miało to miejsce w ubiegłych latach. - W 2018 roku z uwagi na rozprzestrzenianie się wirusa ASF (Afrykański Pomór Świń), ministerstwo środowiska wprowadziło zakaz wywożenia dzików poza granice administracyjne miasta, na terenie którego dokonano odłowu. Dlatego też w miejscach, gdzie mamy taką możliwość prowadzimy odstrzał redukcyjny. Niestety w parkach oraz przy ul. Walczaka nie mamy możliwości odstrzału dzików z uwagi na bliskość zabudowań oraz duży ruch pieszych – tłumaczy Natalia Marcinkiewicz, dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa Urzędu Miasta Gorzowa.