Huśtawka dla dzieci niepełnosprawnych zdemolowana przez grupkę... dzieci

fot. Anna Kluwak

Dyrekcja Zespołu Szkół Specjalnych nr 14 im. Ambasadorów Praw Człowieka przy ul. Mościckiego w Gorzowie postanowiła na terenie swojej placówki wybudować nowoczesny plac zabaw, na którym znajdą się również elementy zabawowe dla dzieci niepełnosprawnych poruszających się na wózku inwalidzkim. Roboty budowlane zakończyły się 30 września, a w ostatnich dniach trwały odbiory.

Niestety w niedzielne popołudnie 11 października doszło do szokującego zdarzenia. Kamery monitoringu umieszczone na budynku szkoły zarejestrowały, jak grupa dzieci w wieku 12-14 demoluje huśtawkę na nowym placu zabaw. Szkoła o tym zdarzeniu poinformowała w poniedziałek 12 października i na swoim facebookowym profilu umieściła apel z prośbą o pomoc w identyfikacji dzieci.

- Ręce opadają. Drodzy rodzice, zacznijcie państwo wychowywać swoje dzieci. W niedzielę o 15.43 grupa młodzieży zdewastowała nowiutki plac zabaw. Informuję, że nie odpuszczę i zapłacicie państwo za swoje dzieci. Na szczęście jest monitoring – czytamy na profilu Zespołu Szkół Specjalnych nr 14 im. Ambasadorów Praw Człowieka w Gorzowie. Jak się okazało, plac zabaw był ogrodzony i zamknięty, a grupa młodzieży musiała przejść przez płot. 

- Jestem przerażony skalą dewastacji. Plac zabaw został dopiero co wybudowany, jeszcze żadne z naszych dzieci nie bawiło się na nim. Nawet nie zapłaciliśmy jeszcze faktury wykonawcy. A została zniszczona najdroższa zabawka. Specjalna huśtawka dla dzieci niepełnosprawnych, które poruszają się na wózki inwalidzkim kosztował 6,8 tys. zł. Dlatego chcę dotrzeć do rodziców wszystkich dzieci, które dokonały tego aktu wandalizmu. Na szczęście całe zdarzenie nagrały kamery monitoringu – mówi Emil Błaszkowski, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 14 im. Ambasadorów Praw Człowieka w Gorzowie.

Pierwsi rodzice już się zgłosili do placówki. Jednak dyrektor Błaszkowski czeka, aż skontaktują się z nim wszyscy opiekunowie. Wówczas na specjalnym zebraniu pokaże nagranie z monitoringu i to co wyprawiają ich dzieci.

- W momencie kiedy zgłoszą się do mnie wszyscy rodzice młodocianych wandali, zaproponuję podpisanie ugody i pokrycie naprawy z ich kieszeni. Natomiast jeżeli się na to nie zgodzą, skieruję sprawę do sądu – podkreśla dyrektor Błaszkowski.